Na święta wielkanocne przygotowuję barszcz z białą kiełbasą. Moja mama nigdy nie robiła go z torebki tylko na własnym zakwasie, tak zresztą jak żurek śląski. Nie trujmy się konserwantami i innymi „E”, zwłaszcza że sposób na zakwas jest bardzo prosty. Drugą alternatywą dla „torebki” jest kupienie barszczu białego w butelce. Jest naprawdę dobry, a większość spośród dostępnych nie zawiera żadnych zbędnych dodatków.
Zakwas najlepiej zrobić w glinianym naczyniu. Mąkę mieszamy z wodą, dodajemy pozostałe składniki, zakrywamy i odstawiamy na 3–4 dni. Po tym czasie wyjmujemy skórkę z chleba i przyprawy, a resztę możemy rozlać do mniejszych słoików i wykorzystać później. Różnica między barszczem a żurkiem śląskim jest taka, że zakwas na barszcz cedzimy przez sitko, natomiast żurek (który jest gęstszy) wlewamy w całości do wody. Żurku też najczęściej nie robimy na wywarze z warzyw.
Przygotowujemy wywar z warzyw (marchewka, cebula, pietruszka, seler, por oraz przyprawy, takie jak do zakwasu). Po wyjęciu warzyw, do gotującego się wywaru wlewamy odcedzony zakwas, gotujemy około 15–20 minut na lekkim ogniu i doprawiamy do smaku. Koniecznie należy dodać majeranek.
Białą kiełbasę można ugotować w barszczu, ale żeby go „odchudzić” kroimy kiełbasę już ugotowaną i obraną ze skórki.
Na wielkanocne śniadanie jemy sporo jajek, dlatego ja nie dodaję już do barszczu jajka tylko koperek i łyżeczkę dobrego chrzanu.