Kącik poezji > Wybór wierszy

Wybór wierszy – grudzień 2013

Wigilijny stółChoinki w lesie nabierają już świątecznego zapachu. Przed nami Boże Narodzenie. Powoli zbliża się wieczór grudniowy. Wówczas wzejdzie oczekiwana pierwsza gwiazdka. Wtedy wraz z rodzinami zasiądziemy przy wigilijnych stołach i polskim zwyczajem podzielimy się opłatkiem. Na stole wedle tradycji dwanaście potraw. Przeważają ryby przygotowane na wszelkie sposoby kulinarne, w tym karp w galarecie. Jak co roku nie należy zapomnieć o barszczu, pierożkach z grzybami, łazankach z makiem i kompocie z suszonych owoców, a najbardziej śliwek, które nadają mu szczególny, świąteczny smak.

Przy świątecznie wystrojonej w błyszczące bombki i kolorowe lampki choince będą śpiewane kolędy. O północy rozbrzmią dzwony w kościołach, wzywając na pasterkę. Po świecie rozejdzie się wesoła nowina o narodzinach Jezusa naszego Zbawiciela. Pobieżymy do żłobka, aby go powitać i oddać ukłony. Nie będzie nam przeszkodą ani siarczysty mróz, ani śnieżna zawieja. Miejmy nadzieję, że w święta prószyć będą duże białe płatki śniegu, bo inaczej „jak w Wigilię z dachu ciecze, zima długo się przewlecze”.

Dzieci znajdą prezenty pod choinka, dlatego Mikołaj zabrał się już dawno do przygotowywania paczek. Teraz czyści starannie swoje sanie i karmi renifery, żeby nabrały sił przed drogą, którą muszą pokonać przez zaspy i śnieżyce. Nie wszyscy jednak dostaną wymarzone podarunki, bo na niegrzecznych czekają tylko rózgi.

Nastrój Świąt Bożego Narodzenia możemy też oczywiście odnaleźć w poezji. Kolędy pisał między innymi Adam Sikora (14.12.1819–14.12.1871). W sumie napisał około 30 utworów związanych z Bożym Narodzeniem, a że były powszechnie znane i lubiane, to myślę, że dwa z nich i naszemu grudniowemu kącikowi poezji przydadzą odrobinę blasku.

Wesołych Świąt.

Halina Herbszt

Swoje wiersze można przesyłać na adres redakcji: redakcja@libertas.pl

PRZYJŚCIE ŚW. TRZECH KRÓLÓW Gdy był król Herod tronem zajęty, Jak nam wykłada Mateusz święty, Wtenczas się Chrystus narodził, By nas z grzechów wyswobodził I z Bogiem zgodził. Pokazała się na wschodzie słońca Gwiazda przecudnie jaśniejąca, Na niebieskim firmamencie, Ujrzeli ją w tym momencie Sławni Mędrcowie. Wnet z tego znaku wyrozumieli, I z proroctw onych, które wiedzieli, Że nie znaczy nic innego, Tylko Króla żydowskiego Narodzonego. Bez odkładania zaraz w tej chwili Słudzy wielbłądy im przystroili; Kufry i królewskie zbroje, Zacnych podarunków troje — Te z sobą wzięli. Jadą wesoło w pośpiesznym kroku, A ich orszaki zawsze przy boku, W każdej chwili i godzinie, Gotowe na wypełnienie Jeich wyroku. Ta gwiazda była im przewodnikiem, Tym nieznajomym dla nich chodnikiem, Wszyscy trzej w jednej godzinie Zeszli się w Jerozolimie, Na podziwienie. Przyobleczeni w najdroższe szaty, W bisior, purpury, w zacne szarłaty; Wielbłądy a ich konie, Były złotem ozdobione I dyamanty, Ludzie myśleli, że to igrzysko, Zaraz się zbiegli na widowisko, A oni w porządku stali, Jeden drugiego witali, Tak się pozdrawiali. […]Adam Sikora

KOLENDA Pójdźcie chrześcijańskie narody Do Betlejem na gody, Tam w stajence Marya, Piękna jako lilia, Zbawiciela powija. Jaka to wielka uciecha! Każdy się w szopie uśmiecha, Pasterze się zbiegają, Boskie dziecię witają, Dary mu oddawają. I ptaszęta się zlatują, Bardzo pięknie wyśpiewują, Rozlegały się głosy, Gdy zaśpiewały kosy, Aż pod same niebiosy. Skowronek się wzniósł wysoko, Że go ledwie dojrzy oko, Tam swoimi wierszami, Chwalił Boga nad nami, Przytrzepując skrzydłami. Drózd ze szpakiem bardzo wcześnie, Obydwa poranne pieśnie Bardzo pięknie nucili, Których się nauczyli, Wtenczas, gdy w gnieździe byli. Pyka nuci tak wesoło, Aż się głos rozlega wkoło, Szczygieł w pięknym ubiorze, Przy szopie na jaworze, Chwali Boga w pokorze. A słowik zaś na jasieniu, Przy tem Bożem narodzeniu, Miast sławnego gloria, Pięknie głosik rozwija, Tak aż uszy przebija. Kukuczka na wierzchu sosny, Ogłasza czas dobrej wiosny, Wesoło sobie kuka, Powiada, że to sztuka, Wielbić Bożego wnuka. Wróbel z poloczkiem na trześni, Wyśpiewują nowe pieśni, Dziw, dziw, dziw, dziw nad dziwy, Zrodził się Bóg prawdziwy, Będą dobre zasiewy. A sikora: widzą, widzą, Tu żadnego nie oszydzą, Cofaj, cofaj się stara, Nastanie nowa wiara, Pim, pim, pinczararara. Lastoweczka, ranny ptaszek, Przelatuje popod daszek, Śpiewa: wiedz, wiedz, wiedz, wiedz, Kto nie zechce uwierzyć, Ten nie będzie wiecznie żyć. Gwizdek z płotu na płot lata, Gwizda uj, uj, ujtatata, A brat jego ze synem, Na szczycie za kominem, Chwalą z niebios dziecinę. A nasz strzyżyczek maleńki, Wlazł przez szparkę do stajenki, Tam po jasełkach furka, Pięknie dzieciątku ciurka: Polskiego mazurka. Gołąb przy nim pogruchuje, Synogarlica cukruje, Cukruj, cukruj dzieciątku, Cukruj zaraz z początku, Papeczkę niemowlątku. Paw rozłożył śliczne piórka, Znieważyła go przepiórka: Ja parady nie chwalim, Zaraz ci je podpalim, Ej podpalim, podpalim. Wszystkie ptaszęta śpiewały, Stwórcę swego wychwalały, Za wierszem dokonanym, Stary jastrząb z bocianem Zawsze powiedział Amen.Adam Sikora

PANIE BOŻE, CIEBIE MIĘDZY BAJKI... 1. panie Boże ciebie to między bajki włożyć obwolutą do tyłu żeby nie lazło w oczy na najwyższą półkę żeby nie lazło w ręce panie Boże ciebie to między bajki włożyć i dzieciom nie opowiadać między bajki włożyć i nie wyjąć 2. panie Boże ciebie to między bajki włożyć nie w te z morałem ale w których prawdy tyle co kot napłakał uwiera jak kamyk w bucie drażni jak ziarnko piasku w oku i nie wiadomo czy dlatego że tyle jej czy że w ogóle jest nie ma czy kto widział żeby kot płakał koty się muszą zachowywać jak przystało na ludzi my możemy panie Boże ciebie to między bajki włożyć my możemy 3. panie Boże ciebie to między bajki włożyć i szukać jak Kaja w lecie tobie zasnąć jak śpiącej królewnie i obudzić się kiedy będzie po wszystkich ciebie zapalać jak ciągle już ostatnią zapałkę Marta Grudnik

oceń / komentuj

OBIECANKI CACANKI obiecanki cacanki a świętemu niebo a jednak obiecanki cacanki a grzesznemu zadość- uczynienie a przecież obiecanki cacanki a diabłu ogarek się dopala co z tego Marta Grudnik

oceń / komentuj

POLOWANIE NA MIKOŁAJA – Jak rozpoznać Mikołaja?! – wykrzyknęła mała Maja, kiedy słońce zachodziło gdzieś, gdzie chińskie dzieci żyją. – Siwa broda? A jak zgolił? Albo zbrudził, gdy gramolił się przez jakiś komin czarny? Nie, to wszystko jest na marne! Przecież rok już minął cały, gdy ostatnio go widziały jakieś dzieci w swoim domu spod swej kołdry, po kryjomu. Nie, te dane są niepewne, w tym mógł przebrać się w królewnę, Indianina lub kowboja! Złapię go, w tym moja głowa! W drzwiach ustawię kosz zabawek, gdy ktoś wejdzie, szybko wstanę, włączę cicho swój aparat i pstryk – zdjęcie Mikołaja! To się uda! – pomyślała, a po chwili mocno spała! I nic zbudzić jej nie mogło nawet reniferów odgłos! Witold Wieszczek

oceń / komentuj

MIKOŁAJKI Jeszcze ciemno za oknami, jeszcze coś me oczy mami, jeszcze sen powieki skleja, jeszcze budzik nie wydziera tu wszem wobec głośno się... Zali coś zbudziło mnie? Tak, dziś święto Mikołaja! Pewnie prezent mi zostawia gdzieś pod łóżkiem, kiedy śpię! No kolego, złapię Cię! Byłeś cwańszy, gdym był mały, wyłaź zaraz dziadku biały! Lecz Mikołaj brody nie ma, przez czerwony strój przedziera się dwóch nagich piersi kształt! To zadaje bajce gwałt! To jest nie do pomyślenia, by Mikołaj tak się zmieniał! Mój Mikołaj, prawie nagi, nie ma worka ani lagi! Włosy długie ma, nie białe, nogi zgrabne niczym łanie i do łóżka mi się pcha! Nie dla dzieci bajka ta! Witold Wieszczek

oceń / komentuj

BRUNATNY ZAPACH DRZEWA W późnej jesieni wypełniła szare puste ulice brunatnym zapachem drzewa jej kasztanowe włosy pachniały ogniem liściem umierającym przed zimą szła majestatycznie wyzywająca swą brzydotą retuszowaną do prowincjonalnych kanonów piękna tańczyła na swym zapachu unosząc w zapomnienie urodę młodość powab seksualne pożądanie szła jak starzejąca się jesień ciągnąc za sobą brunatny zapach drzewa tak piękny i trudny do opisania zarazem Ryszard Mierzejewski

oceń / komentuj

ULICE Po latach znów jestem na ulicach tego miasta które z dnia na dzień pięknieje idę porzucony i odnajduję w pamięci szare odrapane mury starych brudnych kamienic między którymi kwitła młodość krążyły pierwsze pocałunki erotyczne pieszczoty kochałem marzyłem i śniłem w beztroskim śnie bez samotnej przyszłości Przystaję pod słupem ogłoszeniowym studiuję nekrologi z nieruchomego milczącego tłumu starców nieuleczalnie chorych ofiar wypadków drogowych i pospolitych zbrodni wyławiam znajomych i rówieśników Stoję na jaśniejącej wiosennym słońcem ulicy wciąż tętniącej życiem tyle że Ryszard Mierzejewski

oceń / komentuj

ZMYSŁOWOŚĆ Lubię mały pokoik Pachnące wiatrem okno Zieloną burzę drzew Cicho grające radio Aromatyczną herbatę Biały dotyk papieru - Narodziny wiersza Regina Nachacz

oceń / komentuj

MAŁŻEŃSTWO POSPOLITE On ma oficjalną kochankę Ona stara i zgorzkniała Po zwietrzałych romansach Jedyne dziecko - samotne Nie opuszcza gniazda Zabrakło skrzydeł szczęścia Rodzina mocno się trzyma Silnych węzłów bezradności Domowej miłości Regina Nachacz

oceń / komentuj

W KAŻDYM KĄCIE W każdym kącie zamieszkał Kurz Pokrył marzenia Gdy byłam Małą dziewczynką Zakurzył bańkę mydlaną Taka jest dojrzałość W nosie kręci Kicha na wszystko Nie potrafi rozmyślać Planować Stąpać Bieda Odchudziła pragnienia Anna Buchalska

oceń / komentuj

KĄT Kąty Odrzuconych słów W każdym na straży Dyżurna zgłoska Sylaba w papilotach Trzy kropki z rozbitego rozwodem Wielokropka Jakaś nigdy nie użyta zwrotka Wystraszona przez znak zapytania Wykrzyknik W przydepniętych kapciach Wrzeszczy na kurz Co na chwilę unosi się Nad dawne słowa I opada na dno szuflad W papierowy świat Zmiętych pomysłów Anna Buchalska

oceń / komentuj

AUTOPORTRET Chowam się przed Tobą Chowam się przed Sobą Staram się schować przed wszystkimi jak mimoza, Wasz wzrok mnie rani Wasze słowa bolą. Nie rozumiem Waszej normalności Nie rozumiem Waszej miłości Chcę odejść, a nie mogę Ciekawość poznania pomimo bólu mnie tu trzyma. Brygida Błażewicz

oceń / komentuj

TANIEC Chcę tańczyć bez zasad i reguł ot tak dla ciebie i siebie myśli przenikanie... chodź i tańcz przeszłość z przyszłością połączmy w szalonym tańcu derwisza ciał połączenie... chodź i tańcz przełam się Na górze Synaj i na ziemi Świętej jedności złączenie... chodź i tańcz wraz ze mną zamknijmy w tańcu przymierze naszej wieczności Brygida Błażewicz

oceń / komentuj

MIKOŁAJ W DRODZE Pędzą sanie po śniegu szybciutko. Wiozą do nas starego Mikołaja. W dzisiejszą Wigilię będzie milutko. Na prezenty czeka dzieci zgraja. I tak coraz szybciej i coraz bliżej po dużych zaspach i lodzie pędzą sanie z góry coraz niżej. Mikołaj ma sople na brodzie. Halina Herbszt

oceń / komentuj

WIGILIA Pachnie dziś piernikami. Mikołaj będzie z nami. Zasiądzie do wieczerzy. Niech każdy uwierzy. Mamy miejsce przy stole. Usiądziemy sobie w kole. Podzielimy się opłatkiem nawet z misiem uszatkiem. Halina Herbszt

oceń / komentuj

USTAWIENIA PRZETARGOWE Ustawienia przetargowe Także inne w rządzie nowe I to mówią o tym wszędzie Że wciąż władza na zakręcie Dziś nie będę oryginalny Wierszyk będzie znów banalny Beznadziejny bez uniesień Optymizmu nie przyniesie Drodzy ludzie co się dzieje Prawne państwo nie istnieje Znów łapówki Znów korupcja Znów przestępcza jest erupcja Władza wszystko wnet naprawi I przetargi też ustawi To metody nie są nowe I fundusze łapówkowe Tak to było i tak będzie O czym wiedzą wszyscy wszędzie U nas wszystko ułożone Jak przetargi ustawione Ale wróćmy do początku Po kolei dla porządku Tusk więc zrobił konsultacje I uczynił renowacje Może czytelnika dziś nie znużę Że się trochę znów powtórzę W starej dobrej tej konwencji Sięgnę premiera inwencji I owszem pani Elżbieta Mądra i piękna kobieta To manager co się zowie Polskę teraz ma na głowie Wątpliwości też ma swoje I obawy niepokoje… Ale to wszystko drobne nic Dla vice-premier z Mysłowic Dalej to już mówić szkoda Ona rządu to ozdoba… Sektor sportu po tej środzie Stracił wszystko na urodzie Miały być też zmiany liczne Były tylko kosmetyczne Co zaś będzie się okaże Czas najbliższy to pokaże Owa spółdzielnia Biernata Która działa gdzieś od lata I Stronnictwo Grupińskiego A poza tym nic nowego Wiatr historii dziś nas muska To za sprawą pana Tuska Cóż gabinet jego może Dobra puenta o mój Boże… Co nam w kraju teraz wzrośnie Dumnie komu i radośnie Głównie CBA pracuje Łapówkarzy wyłapuje Znów afery i układy Znów zejdziemy my na dziady Piękne mamy te igrzyska Lista osób bez nazwiska… Tak więc Witold D. Krzysztof K. Janusz J. i F. Monika Tomasz Andrzej et cetera Niezłe gremium się więc zbiera Świat tak już jest ułożony Że wciąż kręcą nas miliony Kto w biznesie bywa hardy Kręcą nawet go miliardy Świat finansów urojony Bo już chodzi o biliony I to wcale nie marzenie To jest Polski zadłużenie Cóż mam dodać tutaj przecie Gdy tu braknie słów poecie Puenta jedna tu wynika Czas posłuchać polityka On wam wszystko wytłumaczy Co ON w rządzie teraz znaczy Jaki ważny jest dla kraju Że zawiedzie nas do Raju I nic więcej już nie trzeba Powiem śmiało nawet chleba Nawet o was też bezdomni Przyszły poseł się upomni Tak to było do tej pory Bo gdy przyjdą znów wybory Znów obieca rarytasy Z tej ogołoconej kasy POSTSCRIPTUM Jeszcze tylko tutaj wspomnę Że pretensje są ogromne Że znów ludzi oszukano Że mamiono i bajano EPILOG Znów przetargi Interesy… Pełne trzosy pełnie kiesy… Wszędzie mamy ustawienia To na tyle do widzenia Mieczysław Góra

oceń / komentuj

HISTORIA I WSPÓŁCZESNOŚĆ Historycznie rzecz tu biorąc O współczesność się nie bojąc Wyciągając zaś konkluzje Fakty mają swe aluzje Dzisiaj Kraj bardzo śliczny Mamy też szczyt klimatyczny Mamy wielkie świętowanie Więc wygłoszę skromne zdanie Program dobrze ułożony Wszyscy mają kotyliony I już szybko wciąż do przodu Z beczką dziegciu z łyżką miodu Spiskowe teorie mają Że się czasem też spełniają Warto mieć więc to w pamięci To że ludzie nie są świeci. Dzisiaj wierszyk będzie właśnie O fenomenalnej taśmie Tak się właśnie sprawy mają Że się wszyscy nagrywają Sprawa jasno więc wynika Dobry przykład był Michnika Był przypadek ten Rywina Jest nagranie i jest wina Komisja sejmowa była Wszystko szybko wyjaśniła Kto i kogo też nagrywał Kto też śledził kto przegrywał Bardzo sprytnie jak umiała Renia Beger nagrywała Nic nie wyszło z negocjacji W podniesionych owych racji Prasa wcale nie przesadza Upadł rząd i cała władza Potem były znów wybory Skutek ten trwa do tej pory Nagrywano też na raty Dobry przykład Guzowaty I on nagrał Oleksego Ten nie zdradził nic nowego Panów bardzo ważnych obu Nagrywano też zza grobu Po nagraniach na cmentarzu Rząd się znalazł na wirażu Z posłem bardzo źle więc było I żałośnie się skończyło Tak się z niego ciurkiem lało Że aż przykro wyglądało Historia przecież nie nowa Bo to sprawa hazardowa I w komisji się spierali Lecz niczego nie ugrali Potem była znów nowina Słynne taśmy Serafina Wywalili Sawickiego I nie wyszło nic nowego Protasiewicz i Schetyna To historia jest jedyna Łeb w łeb najpierw szli równiutko Ale sprawa poszła krótko Zaraz potem ogłoszono Że znów głosy podkupiono Wszak to widzą już sąsiedzi Że dotyczą sprawy miedzi Jak historia opisuje Różnie w świecie się głosuje Kiedyś dla marnych wyników Płacono trzydzieści srebrników Dziś przemarsze defilady W dźwięku orkiestr znów parady Pięknie dzisiaj jak w przeszłości Święto szczęścia i radości Świat nasz bardzo jest wspaniały Armaty będą strzelały Fajerwerki kolorowe I radości wszelkie owe Wśród uniesień i radości Święto Dnia Niepodległości Nic się nam tutaj nie zmieni My po zęby uzbrojeni. Kochani inteligenci Co was dzisiaj bardzo kręci Co powaga a co heca Co naprawdę was podnieca Wszyscy moi drodzy złoci Wy wspaniali patrioci Dziś w kwestii niepodległości Tu i teraz i w przyszłości Czy to strach czy urojenia Rzecz dotyczy się zbrojenia I od wieków tak się zdarza Że ktoś ciągle nam zagraża Ciągle się boimy cieni Choć tak bardzo uzbrojeni Teraz znów się dozbroimy I się wcale nie boimy ;-) POSTSCRIPTUM Dziś nie będzie żadnej puenty Owszem biorą sentymenty A sprawa jasno wynika Nie oddamy znów guzika Oczywiście nie oddamy Bo my tylko guzik mamy Obejdziemy się znów smakiem Mamy tylko figę z makiem EPILOG O co chodzi więc poecie Przecież wszyscy dobrze wiecie A szczególnie sprawa tyczy Kiedy człek na nic nie liczy Bo są prawdy wszystkim znane To te rzeczy nie spisane Więc w sekrecie między nami Czytaj sens między wierszami Mieczysław Góra

oceń / komentuj

Załóż wątek dotyczący tego tekstu na forum

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.