Kącik poezji > Wybór wierszy

Wybór wierszy – marzec 2016

Konstanty ĆwierkKonstanty Ćwierk urodził się 21.11.1895 roku w Sosnowcu w rodzinie robotniczej jako syn Emilii i Pawła. Będąc dzieckiem, został adoptowany przez Marię i Piotra Lange. Był wzorowym uczniem w prywatnej szkole fabrycznej. Później uczęszczał do szkoły handlowej. Mając 17 lat, zatrudnił się jako korektor w gazecie „Kurier Zagłębia”, gdzie zdobywał doświadczenie w dziennikarstwie i poznawał życie kulturalne i polityczne regionu. Ponieważ interesowało go bardziej aktorstwo, w związku z tym rozpoczął naukę w szkole dramatycznej przy Teatrze Wielkim w Warszawie. Po roku musiał zrezygnować i wrócić do Sosnowca. W tym czasie wybuchła I wojna światowa. Po powrocie w rodzinne strony w roku 1914 współpracował z amatorskim zespołem teatralnym. Tam poznał swoją przyszłą żonę Antoninę Zofię Kowalską.

W roku 1916 Ćwierk podjął pracę w dzienniku „Iskra”, gdzie publikował swoje pierwsze wiersze. Rok później wyjechał na wieś do pracy jako kierownik i nauczyciel w szkole ludowej w Gniazdowie. Tam udzielał się społecznie. Po powrocie do Zagłębia pracował w Gimnazjum Realnym Araszkiewicza, co nie trwało długo, ponieważ nawiązał współpracę z gazetą „Głos Pracy”. W 1922 roku został dziennikarzem w „Iskrze”, a ponadto związał się z tygodnikiem satyryczno-humorystycznym „Chochoł”. W dorobku Konstantego Ćwierka są wiersze, dramaty, nowele, opowiadania, kilka powieści oraz felietony dla radia i telewizji. W roku 1934 dostał nagrodę w konkursie literackim czasopisma „Tęcza”. W roku 1938 otrzymał „Srebrny Wawrzyn Akademicki” za szerzenie zamiłowania do literatury polskiej.

W czasie II wojny światowej został aresztowany. Przebywał w obozie koncentracyjnym w Mauthausen-Gusen w Górnej Austrii, gdzie chorował na gruźlicę i zapalenie osierdzia.

Zmarł 20.08.1944 roku.

W kąciku poetyckim w marcu przeczytajmy wiersze: „Palmowa niedziela” i „Chrystus zmartwychwstaje”.

Halina Herbszt

Swoje wiersze można przesyłać na adres redakcji: redakcja@libertas.pl

PALMOWA NIEDZIELA O, nigdy jeszcze słońcem wyzłocona, co wczesną wiosną wzeszło na błękity, że ludzkość, patrząc w niebo rozmodlona, czuje w swych sercach nieziemskie zachwyty, nie byłaś strojna w wielkie dziejów słowa jak ty, najbliższa niedzielo palmowa. Wiosna się budzi... W narodów świątynie poprzez szeroko otwarte wierzeje Wolność, dostojna Pani wchodzi ninie... A nim dzień drugi słońcem rozednieje, polskie się dusze w szczęściu rozanielą twoim zwycięstwem, palmowa niedzielo. Hosanna! - Krzykniem. Zwycięstwo jest z nami! Nim dzienny będzie słońca bieg skończony, z pieśnią na ustach, a w ręku z palmami Zwalimy słupy graniczne, kordony. W historii będzie twych godzin wymowa mieć złote zgłoski, niedzielo palmowa. Konstanty Ćwierk

CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAJE Mroźnych się wichrów przerwały podmuchy, śniegowa wydma, jak przykry sen, taje. Precz odrzuciwszy grobu kamień kruchy, Chrystus zmartwychwstaje. Słońca promienne, złotem lśniące włócznie biegną z błękitów oświetlać rozstaje. ludzkość wiosenne czary wita hucznie... Chrystus zmartwychwstaje. Zwycięstwo Prawdy bije w serca ślepych, kiedy do walki z mrozem kłamstwa staje i gdy roztacza wszechmiłości przepych. Chrystus zmartwychwstaje. Wieczna to walka! Choć zło się rozpleni i mrozem zetnie szemrzące ruczaje, wierzmy, że przecie wśród złotych promieni Chrystus zmartwychwstaje. Konstanty Ćwierk

VIII (DZIEŃ DOBRY) Dzień dobry Kochana! Dzień dobry Aniele! Jak dobrze rozpocząć dzień tymi słowami, wtuliwszy się w Ciebie ciężarem zła całym, co się z trosk codziennych nagromadził w ciele. Dzień dobry Najsłodsza! Spoglądasz już śmielej niż wczoraj. Poranek tańczy nad głowami, do nowego życia budząc, miłość sławi, co nas położyła w te zmięte pościele! Dzień dobry! – dwa słowa, a znaczą tak wiele, że można ich mocą cały świat naprawić, a kiedy się przy nich stykamy ustami, czas zwalnia i pisze nowe przeznaczenie – Dzień dobry przebiega przez całe stworzenie jak dreszcz, gdy się rano w łóżku spotykamy. Witold Wieszczek

oceń / komentuj

X (1/4) Przepraszam za ranę od ust aż do łona – rozdarcie pożogą dzielące na dwoje! Wszak miałaś stanowić zaledwie połowę, a nawet ze sobą nie jesteś zrośniona. W dwie strony zgubione wyciągasz ramiona, na dwie różne myśli rozbijasz wciąż głowę, wierzgając oczami w dwa sny przerażone, szlochając, rozlewasz bezkształtne niesłowa... Przepraszam i trzymam. Piersi zakrwawiona kotwica mi w rękę wrosła i nie mogę uwolnić, byś poszła wolno w swoją drogę, gdy wspólne już ciało i dusz tajna zmowa. Już prędzej rozedrę do końca, aż trwoga uleci i ufnie raz we mnie utoniesz... Witold Wieszczek

oceń / komentuj

* * * tych chwil kiedy wracasz i oglądasz moje sny porozrzucane na łóżku pragnę więcej… Magdalena Wojciechowska

oceń / komentuj

SINUSOIDY od przyspieszasz mój oddech do rozpłakujesz tusz, te mdłości od bujania na huśtawce – aż stopy na ziemi chcę postawić Magdalena Wojciechowska

oceń / komentuj

TESTAMENT W starym domu śniegiem zroszonym Przy stole świątecznie przybranym Stary rok przysiadł zgarbiony I zaczął pisać testament. Pióro z gęsi złapał w trzy palce Zamoczył je w kałamarzu I zaczął pisać na kartce Leżącej na kalendarzu. Ja Rok 2015 dnia 1 stycznia zrodzony Na mocy prawa bez żadnych złudzeń, Bez nacisku i przez nikogo zmuszony Przy świadku o nazwisku Grudzień Chociaż na siłach się jeszcze czuję, Oświadczam, co następuje : Od Stycznia począwszy pierwszego Władzę oddaję nad wszystkim Synowi z łoża prawego, Który najbardziej mi bliski. Niniejszym ów spadkobierca w momencie, gdy to podpisze Zobowiązuje się całym swym sercem Dbać o porządek i ciszę. Strzec by rok był spokojny By miłość rosła wciąż w ludziach I chronić od grzechu i wojny I trwać w chorobie i trudzie. Pilnować pór roku wszystkich Aby nie pomieszały pogody by żniwa przyniosły zyski, Miesiące miały urodę. Wiosną niech zieleń rozkwita, I drzewa obrodzą w pąki Krokusem ten okres przywita Zwierzętom niech kwitną łąki By latem udar nie groził I słabych nie zwalał z nóg A zimą nóg nie odmroził Tak mu dopomóż Bóg. Błażej Szuman

oceń / komentuj

* * * A kiedy już na wieki zasnę Zanurzę się w bezkresnej ciszy Do tej skrzyneczki mojej ciasnej Włóżcie mi jakieś długopisy. I jakiś zeszyt lub choć notes Tak bym Aniołom pisać mógł A moje myśli szczerozłote Może przeczyta nawet Bóg. Może ktoś wyda moje wiersze I tam - w niebiańskich bibliotekach Na półce niekoniecznie pierwszej Poezja moja będzie czekać. Błażej Szuman

oceń / komentuj

SPOTKANIE WIGILIJNE *on* dreszcz zimna samotny wszedł pewnie do sieni na futrach i czapach w locie zatrzymany spadając na stopy rozpręża swe włości i przez drzwi otwarte przechodzi za ściany w ferworze powitań uścisków i gwaru niezauważony miejsca sobie szuka dziwnym uniesieniem blaskiem zszokowany niezdolny by mrozić chwila go przenika **ona** głębię swą zapuszcza w jego lodowatość podsuwa dłoń ciepłą gorące kolana ognikami źrenic rozwartych dotyka zaprasza odpocząć na posłaniu z siana tu promiennym dźwiękiem życzy najlepszego topi zatwardziałe resztki oziębłości podsuwa opłatek pod zęby skostniałe woła – witam zimno jesteś moim gościem Barbara Baldys

oceń / komentuj

NIE TAK DAWNO Szeptał mi płatek śniegu – kiedyś, gdy jeszcze zimy... ja nie mam z tym problemu, każdą aurę lubimy. Choć było to bardzo dawno; niejedne minęły święta i moja pamięć zawodna, ów płatek wciąż pamiętam. Znów wtulił się w policzek (chłodny, jak zawsze grzeczny) by razem z nim przywitać przybłędę – świąteczny deszczyk. Barbara Baldys

oceń / komentuj

ERO TYK Będę ci szeptać świństwa do ucha będę patrzyć jak to robisz będę całować i podniecać będę słuchać jak odfruwasz... a później tobie to wszystko opowiem zamknę fantazje w następnym dotyku i proszę patrz jak ja sama to samo robię... Brygida Błażewicz

oceń / komentuj

GÓRY Zasnęły jeziora między graniami wiatr marszczy wodę burząc spokój na przekór porom roku trwają ścięte lodem lub odbijają zieleń oczu szmer miłości wpada z potokiem od wieków gwiazdy odnajdują siebie siedzę nad brzegiem zasłuchana w te pieśni i wiem że ja też otulona tobą odnajdę spokój Brygida Błażewicz

oceń / komentuj

NA WIOSNĘ PRZYLATUJĄ ANIOŁY przenikasz przez gęste szare chmury deszcz ze śniegiem marcowe przymrozki i lecisz do mnie zakłdasz mi ogród rajski z wiecznie pachnącymi kwiatami i niesmiertelnymi barwnymi motylami a ja wiem że nie śnię tego nocą ale w wiosenny poranek radosny kim byłbym bez ciebie aniele mój wszechmocny dobra i czuła przyjaciółko kochanko nieziemsko piękna o alabastrowym ciele i szafirowych oczach oczekiwana wytęskniona pożądana każdym drżącym nerwem moim Ryszard Mierzejewski

oceń / komentuj

PORANNE CAPPUCCINO Grażynce - mojemu niegasnącemu natchnieniu przed starą chatą wystrojoną w kwitnące róże i winorośla siedzimy naprzeciw wymieniając czułe spojrzenia na wiosennych promieniach słońca pijemy czekoladowe cappuccino i niczego już więcej nam nie potrzeba tego cichego pięknego poranka mruczymy w rozkoszy jak koty głaskane delikatnie po grzbietach a miłość robi swoje wiąże nam dłonie dozgonnym przyrzeczeniem że ja ciebie a ty mnie na zawsze na zawsze Ryszard Mierzejewski

oceń / komentuj

SERCA RZESZOWA Osłoń od wiatru Płomyczek świecy Podaj bratu dłoń Na Boże Ciało Śpiewajmy Panu Pieśń na pieśniami Czy deszcz, czy słońce Gorące serca Z podkarpackich stron Na Boże Ciało Dziękujmy Panu Pełni łaskami Refren: Jednego Serca Jednego Ducha Koncert nadziei Jednego Serca Jednego Ducha Koncert Wiary, miłości Duma Rzeszowa! Regina Nachacz

oceń / komentuj

FAJNA PIOSENKA Ja tam lubię słodkie mleczko Rano z kawą lub wieczorem Kocham czasem zjeść ciasteczko I pomiauczeć pod humorem Ja tam lubię łowić rybki Pyszne dania przygotować W tej dziedzinie jestem szybki Nikt nie miauknie złego słowa Ja tam lubię kopać piłkę Z kocią bandą rodem z Gliwic Mam do sportu złotą żyłkę Miauczy o tym każdy kibic Ja tam lubię białą myszkę Która w norce chrupie serek Od spacerów mam zadyszkę Miauczę do niej: łap mnie, berek! Refren: Miau, miau, miau, gdybym mleczko miał To bym po nim dobrze spał! Miau, miau, miau, gdybym wędkę miał To bym rybki fajnie brał! Miau, miau, miau, gdybym piłkę miał To bym z kumplem fajnie grał! Miau, miau, miau, gdybym myszkę miał To bym o nią fajnie dbał! Regina Nachacz

oceń / komentuj

MARZEC CZARODZIEJ Marzec zdjął czapkę, rękawice i szal. Chmury rozpędził i brał się do roboty. W uszach ucichł karnawałowy bal. Sercem targały wiosenne tęsknoty. Marzec czyni cuda w krajobrazie. W lesie wyczarował zawilce, sasanki. Na gałęziach wierzb aksamitne bazie. Wielkanoc drepcze i niesie pisanki. Marzec pracuje pilnie od rana do nocy. Przygotowuje ziemię robiąc porządki. Wszystko zrobi co jest w jego mocy, aby wysiać różne nasiona na grządki. Halina Herbszt

oceń / komentuj

WIOSENNA NOWELA Pierwszy promień zza chmur się śmieje i coraz częściej łaskocze smętną twarz. Wiatr znacznie cieplejszy w oczy wieje. Wiosno! Znów wiele radości nam dasz. Gdy płaty śniegu porwą płynące wody, ziemia po zimie nabierze świeżego tchu. Zazielenią się lasy, parki, gaje i ogrody. Wiosno! Uwiedziesz nas zapachem bzu. Razem pospacerujemy bulwarami, posłuchać ptaków miłosnych treli, jak kiedyś na polanę pod brzozami. Tam dalszy ciąg wiosennej noweli. Halina Herbszt

oceń / komentuj

Załóż wątek dotyczący tego tekstu na forum

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.