Powieści i opowiadania

Trzy wieże

Brygida BłażewiczWłaściwie nikt nie pamiętał, skąd wieże znalazły się nad brzegiem. W starych podaniach można było tylko natknąć się na informacje, że każda z nich pojawiała się osobno w równych odstępach czasu. Pierwsza pojawiła się w 3 roku życia smoka Bilharda, druga, gdy smok ukończył 6 lat, a ostatnia, gdy przechodzić miał inicjację na strażnika. Bilhard był dużym i pięknym smokiem. Od dnia swoich narodzin przepełniony był potężną magią. Podobno, gdy się wykluwał, szalała tak potężna burza, że nikt z ludzi nie śmiał wyściubić nosa z chaty, a wszyscy wznosili modły do Peruna, by ich oszczędził i się na nich nie gniewał, gdyż są jeno marnością.

***

Na obrzeżach wioski żyła wraz z zielarką piegowata jasnowłosa dziewczynka. Nie miała ona imienia lub nikt jej imienia nie znał, a gdy czasami pojawiała się w wiosce, wszyscy wołali na nią Mała. Co jakiś czas ktoś próbował dowiedzieć się, jakie imię nosi, lecz dziewczynka z żadnym z ludzi nie rozmawiała, uznano więc, że jest niedorozwiniętą niemową i dano jej spokój. Tej nocy, gdy smok się wykluwał, zafascynowana szalejącym żywiołem dziewczynka podeszła do jaskini smoków.

Wtedy to właśnie przeogromny błysk rozerwał jasnością niebo, jakby było zwykłą granatową ścierką, a piorun uderzył tuż obok groty, do której podchodziła. Z błysku wyszedł wysoki dobrze zbudowany mężczyzna z młotem w dłoni. Spojrzał zdziwiony w jej stronę i rzekł.

– Witaj Eutis. Legendy co prawda głoszą, że gdy wykluwa się Smok-Strażnik, obecna jest przy nim jego bliźniacza dusza. Ale nigdy bym nie podejrzewał, że będzie to ludzkie dziecko.

– Skąd znasz moje imię – spytała cicho dziewczynka. – Nikomu go nie wyjawiłam od momentu, gdy Bogini Eos nadała mi je w lesie. Powiedziała wtedy, że gdy rozszaleje się burza, która swym rozmachem na myśl będzie przywodzić koniec świata, poznam swoje przeznaczenie przy jaskini smoków, do której mam wtedy pójść. Dlatego, gdy starsi modlili się w bożnicach, by bogowie ich oszczędzili, przyszłam tutaj, zgodnie z poleceniem Eos. Kim jesteś Panie i co dalej? Czy to prawda, że w jaskini wykluwa się smok i co to jest bliźniacza dusza?

Mężczyzna zaśmiał się głośno.

– Poczekaj dziecko, po kolei. Powiedz mi najpierw, ile masz lat.

– Jedenaście – odpowiedziała Eutis.

– Jedenaście mówisz, to za dziewięć lat nie będziesz już dzieckiem, ależ to genialny zbieg okoliczności… – zaczął mruczeć dalej pod nosem. – No na początku będzie jej co prawda trudno, ale skoro została wybrana... – Ponownie zerknął na szczupłą dziewczynkę – to widocznie da radę. Kosmos nigdy się nie mylił… – wpatrując się w oczy dziewczynki, zauważył, jak robią się one coraz większe ze zdziwienia i zmieniają kolor z błękitu na granat szalejącego nieba. Zorientował się, że musi szybko wszystko jej wyjaśnić, zanim rozpęta się prawdziwa burza, która pochłonie stary świat.

– Pani, ja jestem Thor lub jak wy tu mnie nazywacie Perun. Jestem władcą grzmotów i błyskawic. Rozpętałem burzę, by zabrać smoka tuż po jego wykluciu. Zabrać go z waszego świata do miejsca, w którym będzie on mógł bezpiecznie dorastać, ale nie spodziewałem się, że przy jego narodzinach będzie obecna bliźniacza dusza. Dzieje się to bardzo rzadko, że przy narodzinach Smoków oprócz Bogów obecne są jeszcze bliźniacze dusze. Eutis, ty i wykluwający się smok tworzycie jedność, jedno bez drugiego jest niekompletne, a tkwiąca w was tęsknota i gonitwa za czymś nieokreślonym niszczyłaby was i trawiła, mieszając rozumy, gdybyście się nie odnaleźli. Razem tworzycie przepotężną siłę, jesteście doskonali, gdyż w momencie wyklucia się smoka obok odnalezionej duszy, następuje całkowite scalenie, a miłość, która wybuchnie w was, będzie doskonała i potężna, mogąca zmieniać wszystkich i wszystko, tworzyć nowe ścieżki, podnosić wibracje tych, których spotkacie na swej drodze. Dlatego pewnie znajdą się tacy, którzy zechcą wykorzystać waszą niewiedzę, aby przejąć nad wami kontrolę. By uniknąć takich właśnie sytuacji, bogowie pilnują czasu narodzin smoków i od razu po wykluciu, zabierają je w bezpieczne miejsca, aby później dobrać do nich najbardziej dopasowaną duszę.

W sytuacji, w jakiej się teraz znaleźliśmy, nie mogę zabrać smoka w bezpieczne miejsce. To ty przez kolejne lata musisz wraz ze smokiem żyć w ukryciu, aby gdy Bilhard ukończy dziewiąty rok życia, wykorzystując portal, przenieść się na jego inicjacje do krainy Talahai.

Moja droga Eutis, idź do jaskini, niech wasze przeznaczenie się dopełni.

Co trzy lata będzie na wybrzeżu pojawiać się kamienna wieża. Gdy pojawi się trzecia, macie przybyć kolejnej nocy i stojąc w środku aktywować przejście. Wrota się otworzą tylko wtedy, gdy Źródło uzna, że jesteście gotowi. Ty, dziecko, przez te lata będziesz czuwać, by nikt z ludzi nie zorientował się, że obok ich wioski narodził się i żyje smok.

Macie dziewięć lat na to, by zespolić się całkowicie emocjami, myślami i stać się jedną duszą, zachowując swoją odrębność... Idź, zaraz skorupa zacznie pękać. – Widząc, że dziewczynka zaczyna biec, zdążył jeszcze krzyknąć – Nie zapomnijcie odnaleźć kamiennego klucza do portalu...

Eutis puściła sìę pędem ostanie parę kroków. Jej serce waliło tak mocno, że miała uczucie, iż sama jest tym walącym sercem.

Weszła do jaskini, na środku w tęczowych mgłach leżało jajo. Oceniła, że jest ono wielkości połowy jej wzrostu. Podeszła do niego, mgły się rozsunęły i otoczyły w taki sposób, że teraz w kręgu tęczowo zamknięte były dwie istoty. Gdy objęła rękoma jajko, zaczęło ono pękać tak, że na swoich dłoniach trzymała głowę smoka, gdy uniósł on powieki i zobaczyła piękną głębię zieleni jego oczu, przelała się przez nią tak ogromna fala miłości, radości i zrozumienia, że padając zemdlona od doznań, zdążyła jeszcze tylko usłyszeć.

- Witaj Eutis, moja ukochana duszo...

***

Dziś była pierwsza noc po pojawieniu się ostatniej wieży. Stali pośrodku zgodnie z zaleceniem Thora, a Eutis trzymała w ręku kamienny klucz. Czekali. Nagle zrobiło się dziwnie cicho i świat jakby się zatrzymał, powietrze zaczęło delikatnie drgać i falować, a horyzont zaczął się rozsuwać, tworząc przejście. Ruszyli razem w iskrzące się srebro, uśmiechając się znacząco do siebie. Na brzegu pozostały wieże, o których nikt już nie pamiętał tak, jakby ktoś ludziom wymazał pamięć o Smokach.

A co było dalej? A to już całkiem inna historia, na jakiś kolejny powrót ze światów równoległych.

Dobranoc.

Brygida Błażewicz
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.