Powieści i opowiadania > Wycinanki

Mistrz

MistrzOdwróciła się na pięcie, fuknęła i poszła. Wychodząc, zabrała ulubiony kij oraz książkę, cholera wie jaką.

Stanęła na progu, słońce patrzyło prosto na nią, uśmiechnęła się.

Tuż za domem zaczynała się ścieżka, która ginęła w lesie…

Szturchnęła butem kamyk i ruszyła przed siebie.

Było piękne przedpołudnie, chłodny wiatr muskał jej twarz, a kiedy weszła do lasu, zrobiło się cicho i przytulnie. Ptaki śpiewały nad jej głową, zrywała jagody, poziomki, borowiki, wdychała zapach lasu.

Zastanawiała się, jak rozległa jest ta puszcza, ale szybko okazało się, że nie bardzo, bo zanim się spostrzegła, weszła do wąwozu tak wąskiego, że kiedy rozłożyła ramiona, dotykała palcami ścian. Wysokich i gładkich jak atłas. Brązowo-beżowe skały ze złotymi drobinkami były niezwykle miłe w dotyku, miała wrażenie, że są ciepłe i miękkie jak pluszowe misie.

Bardzo przyjemny ten spacer, pomyślała.

Wąwóz jak nagle się zaczął, tak i szybko skończył, wyszła na rozległą, skąpaną w słońcu polanę, łąkę nawet.

A tam trawy zielone, kwiatki i motyle. Pełno motyli! Kolorowych, małych i ogromnych.

Zrywała chabry, maki, nagietki i wszystko na co miała ochotę, uplotła wianek i wsadziła go na głowę.

Kiedy tak szła przez kwiecistą łąkę, a motyle fruwały nad jej głową, czuła, że towarzyszą jej w podróży, więc uśmiechała się do nich zawadiacko.

Zobaczyła, że ścieżka prowadzi do drzewa, wielkiego, rozłożystego dębu.

A te liście! Zielone, jaskrawe, soczyste…

Podeszła bliżej, drzewo tętniło, wibrowało, pulsowało…

Zauważyła szczelinę, okazało się, że to wejście.

Weszła do środka.

We wnętrzu pustego drzewa stało palenisko, ogień płonął, a nad nim, na zmyślnej konstrukcji wisiał kociołek.

Dopiero po jakimś czasie dostrzegła, że w głębi siedzi starzec. Ubrany w białą szatę, ni to suknię, ni to płaszcz. Miał długą siwą brodę i nie mniej długie włosy, szare oczy i niezwykle łagodną twarz. Wyglądał jak czarodziej.

Zjedz ze mną posiłek, proszę, powiedział. Zrobiłem dhal. Smaczny, dodał.

Kiwnęła głową, a on wskazał jej siedzisko. Podał miskę dhalu, potem łyżkę. Jedli w milczeniu, patrząc na siebie.

Kiedy skończyła, wziął od niej naczynie, spojrzał na książkę, którą miała ze sobą.

Mogę?, zapytał, wyciągając rękę.

Podała mu księgę, a mędrzec wrzucił ją do ogniska.

Nie będzie ci już potrzebna, odparł.

Uśmiechnęła się i wstała.

Pożegnali się bezgłośnie. Starzec pocałował ją w czoło.

Zaczekaj!, zatrzymał ją prawie przy wyjściu. Podszedł, wyciągnął z dłoni kij, połamał go na kolanie i wrzucił do ognia.

To też nie będzie ci już potrzebne.

Tak, odwróciła się na pięcie i poszła...

– To bardzo interesujące opowiadanie, moja droga. Naprawdę, podoba mi się.

– Dzięki, cieszę się.

– Miałbym tylko parę uwag, w zasadzie sama kosmetyka, dobrze?

– Dobrze, mów.

– Dziwnie się jakoś zaczyna, tak bezosobowo, możesz to zmienić?

– Mogę, a jak byś chciał?

– Dodaj jakieś imię i będzie okej. I po co bierze książkę i kij? To trochę niedorzeczne, mogłaby wziąć marchewkę na przykład.

– Marchewkę? Chyba bez sensu.

– Większy sens z marchewką niż z kijem i książką nie wiadomo jaką. No i ten cały opis lasu, po co? Przecież każdy wie, jak wygląda las, wąwóz czy łąka, nieprawdaż?

– Prawdaż.

– To wywal to. A i ten starszy gość… Słuchaj, jestem zwykłym zającem, zupełnie tego nie kumam. Po jaką cholerę go tam wsadziłaś?

– A kogo byś chciał?

– Zająca. Zresztą nie rozumiem, czemu wyrzucił książkę i kij, nie rozumiem. Po co?! I gdzie ona potem polazła?

– To wszystko, czy chcesz jeszcze coś poprawić?

– To wszystko. Zrobisz to dla mnie?

– Jasne.

Milena odwróciła się na pięcie, fuknęła i poszła. Wzięła ze stołu marchewkę.

Po co jej marchewka? Myślałem, że przygotowała ją dla mnie. Zawsze przed wyjściem dostaję marchewkę, przecież zaraz zdechnę z głodu w tej klatce!

Maga Hilt
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.