Powieści i opowiadania > Seks dla umarłych

9. Opowiadania i mój pierwszy raz

Opowiadania i mój pierwszy razKilka dni temu, w nocy, gdy nie przyszedł, przeglądałam swój pamiętnik. Postanowiłam, że przerobię go na serię opowiadań. Pamiętników już się nie pisze. Są niemodne. Napisałam kilka krótkich opowiadań – rozdziałów i bez zastanowienia wysłałam pierwszy z nich do kilku przypadkowych wydawców. Niektórzy pewnie nawet tego nie przeczytają, jestem tylko amatorką bez nazwiska. Ale z drugiej strony mam pracę, mam pieniądze, nie muszę zostawać sławną pisarką. Nie muszę nerwowo czekać na odpowiedź. To tylko zabawa.

* * *

Przyszła pierwsza odpowiedź. Już wiem, że jestem bardzo interesująca, obiecująca, mam dobry, oryginalny styl i w ogóle wszystko świetnie, ale tematyka nie pasuje im do jakiegoś profilu. Gdzie się podziało stare dobre „spierdalaj”? Nie znoszę takiej zakłamanej dyplomacji, odrzucania czegoś jedną ręką, gdy druga głaszcze cię po głowie. Wóz albo przewóz.

* * *

Po tygodniu przyszła druga odpowiedź. Bardzo pozytywna. Wydawnictwo specjalizuje się w romansach. Wydadzą moje opowiadania jako powieść, dwieście stron, mały format, kiepski papier, różowa okładka. Czemu nie? Przesłałam resztę tego, co miałam i obiecałam, że w trzy miesiące dostaną całość. Będę w kiosku! Muszę wymyślić dla siebie pseudonim!

* * *

Po następnych dwóch tygodniach dostałam propozycję przeróbek pierwszych trzech rozdziałów mojej pierwszej, genialnej książki. Tyle, że to już nie byłaby moja książka. Z mojego tekstu zostało niewiele, powycinali wszystkie brzydkie słowa, a z mojej bohaterki, czyli de facto ze mnie, zrobili normalną blond-dziwkę bez mózgu. A ja przecież ani blond, ani dziwka, a już najmniej normalna! Na szczęście nie mam ambicji, by zostać noblistką. Napisałam im – najbardziej wulgarnie jak potrafiłam – dokładną instrukcję, gdzie mnie mogą pocałować.

* * *

Dostałam odpowiedź od gazety dla mężczyzn, która mogłaby opublikować moje opowiadania w kolejnych numerach, ale rozpoczęcie nie zachęca do czytania reszty. To błąd, bo ludzie są niecierpliwi i nie czytają do końca, jeśli na początku nie trzęsie się ziemia. Więc co z tego, że zakończenie zaintrygowało odbiorcę, jeśli nikt tego zakończenia nie przeczyta? Delikatnie proponują zmienić początek, bo nie zachęca, nie wciąga. Nie zmuszają, zachęcają, dla mojego dobra. Skąd oni wszyscy mnie tak dobrze znają, że wiedzą co jest dla mnie dobre? Wolałabym twardo. Zmień dziewczyno, bo początek gówniany. Może i racja. A może nie. Moje opowiadanie, mój początek. Napisałam im podobną instrukcję do poprzedniej.

* * *

Dostałam kolejną odpowiedź. Tym razem nikt mnie nie chwalił, nikt nie przerabiał, nie cenzurował. Mój tekst, moje nazwisko, moja sprawa. Z tym nazwiskiem są oczywiście w błędzie... ale warunki mi odpowiadają.

To mój pierwszy raz. Po raz pierwszy ktoś mnie przeczytał. W zasadzie teraz to nie musiałoby się nawet nigdzie ukazywać. Publikacja nie ma już znaczenia. Ważny był tylko ten pierwszy, dziewiczy raz. Może właśnie w tym celu to napisałam. Żeby choć na chwilę zaistnieć w kilku umysłach, żeby odrobinę odwlec w czasie swoje nieuniknione a całkowite zniknięcie, zakładając, że kiedykolwiek istniałam.

I znowu ponosi mnie wyobraźnia, bo wyobrażam sobie tego człowieka, który gdzieś tam, po drugiej stronie, będzie mnie czytał. Obmacywał mnie swoimi rękami i patrzył na mnie bezwolną, spoczywającą całkowicie w jego rękach. Może mnie zmiąć i wrzucić do kosza. Gorzej, może mnie wcale nie wydrukować, tylko czytać na ekranie monitora. Dalej, może mnie nie doczytać! Czy może być coś gorszego, niż niedoczytana kobieta? Napoczęta? Rozebrana, dotknięta, ale nie spożyta?

Dzisiaj będę śniła o tym jak mnie dotyka. Jak mnie rozbiera. Jak czyta. Bierze...

* * *

Albo nie. Ściągnę Rafała.

* * *

Rafał jest nieletni. Piękny, niedorozwinięty i dobrze zbudowany. Chodzące zaprzeczenie mojego ideału. Wszystko na opak. Jedyną jego zaletą jest to, że jest nielegalny. Niestety już niedługo. Rozbiera się zawsze pewnie i z dumą, świadomy swojej potęgi, mimo młodego wieku przyzwyczajony do wrażenia, jakie robi na dziewczynach. Ma kręcone blond włosy, gładki tors rzeźbiony jak dłutem Michała Anioła. Zawsze kocha się ze mną mocno i stanowczo. Zawsze jest mi przyjemnie. To oczywiście nie to samo, co wizyta Jego. W rękach Rafała nigdy nie omdlewam, nie odlatuję, nie odżywam i nie umieram. Rafał jest jak grzeczny wieczorny spacer po pięknym zielonym parku. Rafał jest jak sikanie, jak jedzenie, jak spanie. Jest czynnością fizjologiczną, ale niczym więcej. A jednak dzisiaj potrzebuję fizjologii. Wiem, że dzisiaj On nie przyjdzie, a muszę przecież jakoś uczcić swój debiut. Ktoś musi mnie wziąć w imieniu tego redaktora. W imieniu przyszłych czytelników. W imieniu Ciebie. Tak. CIEBIE również. Pomyśl o tym!

* * *

Dzisiaj Rafał będzie aktorem. Zagra dla mnie rolę mojego pierwszego czytelnika. Będzie Tobą. Rafał zawsze mnie słucha jak grzeczny uczeń, w końcu jest ode mnie młodszy. Oczywiście nigdy by mnie nie uderzył, ale poza tym zrobi wszystko, o co go poproszę. Więc kładę na stole instrukcję. Ma zawsze być za mną, tak, żebym go nie widziała. Ma mnie powoli rozbierać, a potem wodzić palcem po moich plecach od lewej do prawej. Ma mnie całą dotykać i całować. Gnieść i plamić kawą. Ma się ze mną kochać i ma nic nie mówić. Ma światło zgasić. Zagasić. Ma być kimś innym. Ma.

* * *

Rafał jest młody i posłuszny. Nie gniewa się, gdy nie chcę go dotykać, kiedy go nie całuję. Gdy tylko wystawiam się dla niego jak suka. Gdy mu czegoś nie daję. Nie gniewa się nawet, gdy chcę, aby był kimś innym. Może zwyczajnie jest zbyt głupi, żeby wiedzieć, że to go obraża.

Nie potrafiłabym być mu posłuszna. Nigdy nie jestem jego. Jest moim wibratorem, moim narzędziem, ale nie jest mój ani ja nie jestem jego.

* * *

Mam na imię Ania. Jeśli masz choć odrobinę wyobraźni, to możesz mnie mieć. Możesz dotykać, pieścić, kochać, smakować, miąć, brać, przytulać, penetrować... Stoję tu przed Tobą, całkiem naga. Myślisz, że to głupie? Nie bądź głupi.

Anna Korybucka
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.