Felietony > Pisane scyzorykiem

Odwieczni obrońcy ładu, czyli barbarzyńcy odwalcie się od nas!

Michał ŁosiakCzasami najlepszą metodą do opisania rzeczywistości są proste słowa, zrozumiałe dla wszystkich, nie wymagające obszernych komentarzy i wyjaśnień. Kiedyś gdzieś już o czymś takim pisałem, ale wybaczcie – nie pamiętam gdzie...

Dobrze, do rzeczy. Słucham różnej muzyki, ale nie jest to czas, żebym wymieniał wszystkie moje ulubione gatunki. Jednym z nich jest jednak Oi!, czyli najkrócej rzecz ujmując uliczny punk. Co w tej muzyce jest fajnego? Prosta, wzywająca do zabawy, choć nie raz nawet i do przemyśleń, muzyka i niezbyt skomplikowane teksty, niejednokrotnie zmuszające do chwili refleksji. W jednym ze swoich utworów, zespół The Junkers śpiewa:

Może i jestem zbyt konserwatywny, choć nie popieram naszej skrajnej prawicy, lecz czuję niesmak, gdy oglądam pedziów, paradujących pół nago na ulicy.

Nie chcę bawić się w jakąś maturalną analizę tekstu. Powiem tylko tyle, że przytoczony przeze mnie fragment piosenki, z pozoru wydaje się być przedstawieniem światopoglądu reprezentowanego przez wykonawcę. Po dłuższym zastanowieniu, doszedłem do ciekawego wniosku. Otóż, zaryzykuję twierdzenie, że wyraża on poglądy większości Polaków. Postaram się to wytłumaczyć.

Głęboko w nas drzemie, choćby nie wiem jak tłumiony, konserwatyzm. Przepraszam politologów, za nieprecyzyjne użycie tego określenia. Mam na myśli jego potoczne znaczenie. Wracając do tematu, nie da się bowiem oddzielić tradycji i historii od człowieka i jego naturalnych skłonności. Od zawsze byliśmy krajem katolickim, to fakt niezaprzeczalny. I choćby nie wiem jak różni palikociarze, neopoganie i rewizjoniści przekonywali do swoich racji, to korzeń naszej wspólnoty i państwowości znajduje się w Rzymie. Stamtąd, poprzez pośredników, przyszła do nas cywilizacja łacińska, która wydawała wspaniałe owoce. Oczywiście nie wszystko było idealne. Przez tysiąc lat jednak dostawaliśmy swojego rodzaju moralne sole mineralne do wzrostu i rozwoju. Przez tysiąc lat uczyliśmy się wchodzić na wyższy poziom kulturalny i cywilizacyjny, korzystając z wielowiekowego dorobku ludzkości. Przez tysiąc lat tworzyliśmy również ten dorobek i całkiem nieźle nam to wychodziło. U nas także żyli budowniczowie cywilizacji, wszystkich nie sposób wymienić. Trudno więc, żeby do naszych czasów coś z tamtych lat nie pozostało. A pozostało wiele! Nie mówię tutaj o zabytkach i eksponatach muzealnych, ale o żywych pamiątkach. Jedną z nich jest wspomniany na początku tego akapitu konserwatyzm. Mam na myśli sposób, w jaki widzimy rzeczywistość. Ukształtowała go cywilizacja chrześcijańska. Wnioskuję, że wartości przez nią promowane, reprezentowane są przez większość współczesnego polskiego społeczeństwa. Mimo wszystko. Dochodzę do tego wniosku z prostych, bezpośrednich, jak i pośrednich obserwacji.

Tymczasem, opanowany przez siły Mordoru, zachód kontynentu umiera, choć chyba raczej jest zabijany. Socjalistyczne metody organizowania życia społeczno-politycznego, akceptacja niemoralnych zachowań i zajadła walka przeciw chrześcijaństwu zjada od środka najstarsze córy i synów Kościoła. Nie dziwmy się, gdy taka postawa cechuje polityków, skoro nawet monarchowie ulegają lewicowym tendencjom. Ryba psuje się od głowy i stąd mamy puste kościoły, zagubienie moralne i brak autorytetów. Pozornie ludzie są tam aktywni. Pozornie domagają się swojej wolności. Widać to przecież w telewizji. Dlaczego pozornie? Bo tu nie chodzi o wolność, ale o coraz większe prawa, które politycy może chętnie by spełnili, gdyby tylko mogli. Człowiek – Europejczyk, stał się Człowiekiem – Materialistą, godzącym się na każde ustępstwo w sferze moralności w zamian za chleb, czyli ograniczenie bezrobocia, podwyższenie płacy minimalnej, czy jakąkolwiek pomoc ze strony rządu. W swojej genialnej książce Jezus z Nazaretu Benedykt XVI, o podobnej sytuacji mówi jako o próbie przemiany kamieni w chleb, która bez Boga, bez moralności i praw naturalnych skazana jest na niepowodzenie. Politycy zawsze będą dysponowali jedynie kamieniami, którymi nie zdołają nakarmić ludzi.

Tak więc zmienia się Europa. Nic dziwnego, że na jej współczesnych salonach, elity wymyślają coraz to durniejsze pomysły. Przy milczeniu społeczeństw, nawet tych tradycjonalistycznie nastawionych, inżynierowie społeczni mają pełne pole do popisu. I robią, co chcą. Modelują rzeczywistość, nakreślając przyszłość dostosowaną do swoich interesów, co ciekawe ku uciesze swych poddanych, co żywo przypomina pokochanie Wielkiego Brata u Orwell’a. I trwa w najlepsze wielka balanga, oczywiście na koszt zaproszonych, czyli obywateli. Myślę, że znajdujemy się pod koniec imprezy. Jeszcze jest OK., ale powoli zaczyna brakować alkoholu. To pierwsze i dość delikatne zmartwienie. Poranek już niedługo, wraz z nim kac i rachunek, czyli bezrobocie i dług – kamienie, które Człowiek – Materialista sam sobie sprawił. Zapomniał o zasadzie starej jak świat: zbrodnia i kara, przyczyna i skutek.

Powiem Wam jedną rzecz: na tle innych krajów nie jest u nas tak źle, bo mamy fundament, który przewija się przez cały ten felieton. Najśmieszniejsze jest jednak to, że normalności chcą nas uczyć ludzie pokroju Daniela Cohn-Bendita (pedofila, symbolu upadku zachodniej cywilizacji) i inni barbarzyńcy, którym nie wystarcza niszczenie swoich krajów, chcą całej Europy. Dlatego nas tak nienawidzą, bo nas obserwują i widzą dziesiątki tysięcy pielgrzymów idących na Jasną Górę, tłumy ludzi w kościołach, sondaże, w których opowiadamy się za tradycją i zdrowym społeczeństwem, rozwijające się poczucie wspólnoty narodowej i wiele, wiele innych znaków. Dla nich Polska to trudny orzech do zgryzienia i takim pozostanie. Ich problem!

Na koniec, właśnie dla tych, którzy chcieliby wprowadzać w Polsce jakiś nowy porządek, kilka słów: Walcie się! Sami sobie damy radę!

Michał Łosiak
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.