Od Cage'a do Nirvany – sonorystyka w muzyce II połowy XX wieku

NevermindRyki, grzmoty, wybuchy, trzaski, huki, łoskoty, gwizdy, syki, prychnięcia, szepty...

Szmery poddano dyskryminacji, a że jako Amerykanin otrzymałem edukację sentymentalną – walczyłem o szmery. Tymi słowami kilka dekad temu John Cage opisał swoje podejście do muzyki współczesnej. W duchu przesłania artysty 21 listopada o godz. 18.30 miłośnicy awangardy i rocka zebrali się w Owocach i Warzywach na wykładzie Artura Zagajewskiego. Spotkanie zostało poświęcone problemowi brzmieniowości oraz eksperymentom dźwiękowym.

Owoce i Warzywa to klubokawiarnia w ciągłym ruchu, która za misję (jedną z wielu) przyjęła sobie propagowanie sztuki wśród społeczeństwa. Jak dom kultury w PRL-u. Może właśnie dlatego okazała się szczególnie trafionym miejscem na spotkanie tego typu. Zaczniemy od eksperymentatorów początku XX w. takich jak Edgard Varese, a skończymy, oglądając wspólnie koncert Pink Floyd na dużym ekranie – tak w zapowiedziach zachęcali gości do przyjścia właściciele Owoców.

Opisania sonorystyki w muzyce współczesnej podjął się Artur Zagajewski, kompozytor i teoretyk, na co dzień wykładowca Akademii Muzycznej w Łodzi.

Spotkanie rozpoczęło się od uświadomienia przybyłym, jak ważna jest kwestia brzmieniowości na przykładzie dźwięków wydobywanych z... rurek hydraulicznych zakończonych ustnikiem od fletu prostego. – To jest instrument, który każdy z państwa może samodzielnie wykonać – zapewniał Zagajewski. – Większość z was jednak pewnie o tym wcześniej nie pomyślała. Szkoda, że boimy się eksperymentować – dodał. Następnie zaprezentowane zostały utwory grup The Beatles, Deep Purple, Siouxsie and the Banshees wyróżniające się multifonicznością oraz swoistym balansowaniem na granicy ciszy i dźwięku.

Sporo uwagi poświęcono również twórczości polskich kompozytorów: Krzysztofowi Pendereckiemu, Henrykowi Góreckiemu, Wojciechowi Kilarowi i Witoldowi Szalonkowi, którzy reprezentowali tzw. Polską Szkołę Kompozytorską.

Goście mogli przyjrzeć się zapisowi sonorystycznemu wariacji wygrywanych m.in. smyczkiem na strunach pianina oraz taką właśnie interpretację „Sonat i interludiów na fortepian spreparowanych” Johna Cage'a. – Dla mnie, jako fana muzyki alternatywnej, jest to świetna okazja, żeby poznać proces tworzenia „od kuchni” – mówi Mikołaj, uczestnik spotkania. – Teraz rozumiem, jak oni to robią – podsumowuje z uśmiechem.

Artur Zagajewski przez półtorej godziny wyjaśniał zawiłości sonorystyczne i zdradzał inspiracje wielkich artystów. Wszyscy, mimo późnej pory, słuchali z uwagą i zaciekawieniem. Czuć było atmosferę pasji łączącej osoby zebrane w Owocach i Warzywach. – Prowadzimy cykl wykładów poświęconych sztuce współczesnej, czuliśmy potrzebę zainicjowania czegoś podobnego dla entuzjastów muzyki – wyjaśnia Michał Sobolewski, właściciel Owoców i Warzyw. – Jak na razie zaplanowaliśmy to jedno spotkanie, ale niewykluczone, że będziemy zapraszać melomanów częściej.

Na zakończenie wyświetlony został fragment energetyzującego koncertu zespołu Pink Floyd. – Mam nadzieję, że teraz jeszcze pełniej doświadczą państwo wrażliwości barwowej tego bandu – mówił Zagajewski. – Warto zwrócić uwagę jak oryginalne pomysły brzmieniowe zastosowali muzycy. Po skończonej projekcji wielu gości zostało jeszcze w klubokawiarni, by podyskutować na temat tego, co przed chwilą usłyszeli.

Kamila Zygmunt
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.