Powieści i opowiadania

Nie powiem

Nie powiemCześć. Mam na imię Marek. Mam 43 lata, żonę i dwójkę dzieci. Jestem inżynierem w firmie energetycznej. Kocham swoją żonę. Ma na imię Julka. Jest drobną szatynką. Jesteśmy raczej zgodnym małżeństwem. Normalnym.

Kiedy się kochamy, ona myśli co ugotować jutro na obiad i na jakie dodatkowe zajęcia zapisać dzieci. Marzę o seksie analnym, ale jej tego nie powiem. Kiedyś rozmawiała z koleżankami i powiedziała, że to obrzydliwe. Albo taki trójkąt. Dwie dziewczyny i ja. Chyba każdy facet tego chce. Ale jej tego nie powiem. Byłoby też ciekawie, gdybym wziął ją jak kurwę. Nawet mógłbym jej zapłacić. Musiałaby robić to, co chcę. Nawet dużo mógłbym jej zapłacić. Pewnie i tak kupiłaby za to jedzenie albo zapłaciłaby rachunek za mieszkanie. To nieważne. I tak byłoby ekscytująco! Ale nie powiem jej tego. Kiedyś przeszło mi przez myśl, że ona może by chciała z dwoma mężczyznami. Nawet bym się zgodził, ale ona pewnie nie. Bo ma cellulit, trochę brzuszka no i piersi już nie tak jędrne. Ja kurwa nawet nie wiem, co to jest ten celit czy chuj wie co. Ona by się nie rozebrała. Wstydziłaby się. Ale jej tego nie powiem.

Kiedyś kupiłem żonie bieliznę. Taką trochę fikuśną, nie za bardzo, żeby nie obrazić. Gdy założyła, wyglądała zjawiskowo i zmysłowo. Naprawdę pięknie. Podnieciłem się wtedy jak szesnastolatek podglądający dojrzałą kobietę. Stanęła przed lustrem. Zaczęła podnosić piersi, łapać się za brzuch, oglądać swoją pupę, naciągać ją. Zdjęła szybko mój prezent i powiedziała, że źle wygląda. Nie wiem za bardzo, o co chodziło. Wyglądała przecież nieziemsko. Ale jej tego nie powiedziałem.

Chciałbym się częściej kochać z żoną. Brać ją jak dziewczynę, którą poznałem 20 lat temu, jak kurwę, jak własność, jak żonę, jak moją jedyną. Ale jej tego nie powiem.

*

Cześć. Mam na imię Julia. Mam 45 lat, męża i dwójkę dzieci. Jestem architektem. Kocham swojego męża. Ma na imię Marek. Jest dość wysokim blondynem. Przystojnym. Dobrze nam ze sobą. Tak jak powinno być, normalnie.

Kiedy się kochamy, on myśli czemu tak drogo zapłacił u mechanika i co mu ugotuję jutro na obiad. Myślałam kiedyś o seksie analnym. Koleżanki mówiły, że jest przyjemnie. Pamiętam ten dzień, jadłyśmy wtedy takie obrzydliwe ciastka. Chciałabym spróbować, ale mu o tym nie powiem.

Chciałabym też spróbować, jak to jest z dziewczyną. Trójkąt też byłby ekscytujący. Ja, mąż i ta trzecia. Pewnie by mu się podobało. Albo ja z dwoma mężczyznami. Brana z przodu i z tyłu. On by się może nie zgodził, bo trochę brzuch za duży, mięśnie ledwo widać, no i gdyby miał mniejszego penisa od tego drugiego? Wstydziłby się. Ale mu tego nie powiem.

Albo być jego kurwą. Nawet mógłby mi zapłacić i brać jak chce. Kupiłabym sobie za to wibrator. Mogłabym się sama zabawiać, gdy wyjeżdża w delegacje. Ale mu tego nie powiem.

Kiedyś, gdy nie było dzieci, zrobiłam romantyczną kolację. Wiecie, wino, świeczki, kaczka na stole – lubi kaczkę. Założyłam bluzkę z dekoltem i pożyczyłam od koleżanki mega miniówę. Szpilki obowiązkowe. O majtkach zapomniałam. Byłam podekscytowana. Tak rzadko jesteśmy sami w domu. Przyszedł późno. Ucieszył się tą kolacją. Było miło, podniecająco. Zadzwonił kolega. Kupił jakiś nowy motor – Yamaha MT-03. Zaraz miał być pod klatką, jazda próbna. Mąż wyskoczył z domu jak oparzony. A ja chciałam się kochać. Dziko i szalenie. Bez wstydu, skrępowania. Chciałam być jego dziwką, jego własnością, suką, tą jedyną. Ale mu tego nie powiedziałam.

Zoja Halska
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.