Kultura > Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych w Krakowie

XXVIII Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych w Krakowie – ULICA28

Loco Brusca - Mr XLeo BassiSopocki Teatr Tańca - Puste Ciało. Okazja do malutkiej rozpaczy

Za nami kolejny, 28. już Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych w Krakowie. Trwał cztery dni i przyniósł festiwalowej publiczności 37 spektakli, wystawianych przez artystów z Argentyny, Meksyku, USA, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoch, Szwecji, Czech, Słowacji, Ukrainy, Belgii, Francji i oczywiście najliczniej reprezentowanej Polski.

V.O.S.A. Theatre - Vysoké sněníLes filles Föllen i Barbara Wysoczańska - Thank You for DancingKrakowski Teatr Tańca - Estra i AndroTeatr KTO - Peregrinus(bra)Tri v tricku - PlovárnaParada La Strada

Nie sposób było zobaczyć wszystkich przedstawień – a szkoda, bo chyba dałoby się ułożyć program w taki sposób, by było to zadanie łatwiejsze – ale jak zwykle i tak jest o czym opowiadać. Zapraszam na subiektywny przegląd tego, co na 28. Ulicy się działo.

Paul Morocco - Ole!Loco Brusca - Mr XLoco Brusca - Mr X
Krakowski Teatr Tańca - Estra i AndroOrchestre International du VetexLeo BassiLes filles Föllen i Barbara Wysoczańska - Thank You for DancingLes filles Föllen i Barbara Wysoczańska - Thank You for Dancing

„Hej-Ho, Hej-Ha Orkiestra gra!” – Teatr Falkoshow (Polska)

Teatr Falkoshow - Hej-ho, hej-ha orkiestra gra!

Swój pobyt na festiwalu rozpocząłem od zagrania na waltorni w orkiestrze Teatru Falkoshow. No właśnie, teatry uliczne często wyciągają nas z ulicy i zmieniają z widzów w aktorów. Tym razem aktorzy-amatorzy stanowili większość teatralnej trupy i, jak się okazało, przedsięwzięciu to nie zaszkodziło. Aż strach wyciągać z tego wnioski, ale może niedługo z Meksyku i Argentyny nie będą przyjeżdżały zespoły teatralne, tylko publiczność, która spontanicznie zmieni się w aktorów i wystąpi?

Orchestre International du Vetex (Belgia/Francja)

Orchestre International du Vetex

No ale samozachwyt nad naszymi artystycznymi zdolnościami szybko opadł, kiedy obok zaczęła grać prawdziwa orkiestra. W dodatku orkiestra międzynarodowa! Nie pamiętam już, z jakich krajów pochodzili muzycy, ale wydaje mi się, że nie tylko z Belgii i Francji, jak głosiła festiwalowa ulotka. Zdominowana przez instrumenty dęte orkiestra zaczęła skocznie przygrywać w wesoły, bałkański sposób, co najszybciej porwało do tańca dzieci. Z przyjemnością słuchałem i tupałem nogą, a dopiero teraz zastanawiam się, czemu nikt nie tańczył? Dlaczego tym razem widzowie nie wyszli z oddolną inicjatywą i się nie przyłączyli, nie zaczęli po Szczepańskim Rynku pląsać?

„Kąpielisko” (Plovárna) – (bra)Tři v tricku (Czechy)

(bra)Tri v tricku - Plovárna

Biegając od jednej sceny do drugiej, udało mi się zobaczyć tylko fragment tego spektaklu. Może to moja wina, bo jestem zachłanny? Chciałoby się doświadczyć wszystkiego, a tu program układał jakiś złośliwiec i kłody pod nogi ciskał. W dodatku skąd mam wiedzieć, który spektakl będzie ciekawszy, gdy recenzje w festiwalowej ulotce wychwalają każdego artystę, czasem naprawdę bardzo na wyrost. Na Kąpielisko przybyłem więc tylko na chwilę, korzystając z opóźnienia na innej scenie. No i jestem. Śliczna Czeszka żongluje właśnie dwoma panami niczym maczugami. Temperatura rośnie. W barze podają zimne, czeskie piwo. Już mi się podoba! No i teraz pozostaje mi tylko żałować, że nie zostałem, żeby dowiedzieć się, jak ta historia się skończyła. Zwłaszcza, że spektakl, na który pognałem, i tak utonął w strugach deszczu. Cóż, jak pech, to pech.

(bra)Tri v tricku - Plovárna(bra)Tri v tricku - Plovárna

„Klaun Ruben we własnej osobie” (Szwecja)

Clownen Ruben in person

Klaun Ruben był propozycją skierowaną zdecydowanie do najmłodszych widzów. W swoim krótkim występie bawił dzieci balonikami, grą na dzwonkach i kilkoma sztuczkami.

„Wysokie sny” (Vysoké snění) – V.O.S.A. Theatre (Czechy)

Spóźniłem się! A kiedy przyszedłem, tłum szczelnie opatulał artystów. Do środka trudno było się z dziećmi wcisnąć, a z zewnątrz niewiele dało się zobaczyć. Do tego popełniłem błąd, sądząc, że przedstawienie będzie powtarzane, więc możemy je obejrzeć innego dnia. Nie było. Widziałem tylko krótki, ale bardzo obiecujący fragment. Prawdopodobnie było to jedno z najciekawszych spektakli całego festiwalu! Dlaczego zatem tylko raz i na takiej małej scenie, kiedy inne, czasem mocno odbiegające od akceptowalnego poziomu potrafią być powtarzane codziennie? Nie rozumiem. No i bardzo żałuję, że przegapiłem.

V.O.S.A. Theatre - Vysoké sněníV.O.S.A. Theatre - Vysoké sněníV.O.S.A. Theatre - Vysoké snění

„Duet klasyki – 40 lat rozrywki” – Jango Edwards (USA)

Jango Edwards - Classics duo-Forty Years of entertainmentJango Edwards - Classics duo-Forty Years of entertainmentJango Edwards - Classics duo-Forty Years of entertainment

Kolejny klaun – Jango Edwards (a właściwie nawet duet klaunów, bo wspierał go młodszy kolega po fachu) – balansując swoim występem na granicy dobrego smaku, wystawiał wytrzymałość publiczności na sporą próbę. Miałem nawet chwile, gdy zastanawiałem się, czy artyści tej delikatnej granicy nie przekroczyli. Ale muszę przyznać, że ostatecznie śmiałem się szeroko, a bezkompromisowość i brak szacunku do czegokolwiek należy jednak pochwalić. W końcu klaun może zrobić wszystko, zwłaszcza to, na co sami czasem nie mamy odwagi.

„Tank” – Muzikanty (Polska)

Kolejne przedstawienie, na które nieco się spóźniliśmy, a szkoda, bo temat był bardzo bliski mojemu sercu. Dwóch przyjaciół wybiera się na odpoczynek przyczepą kempingową. Mają leżaki, grill, muzykę, ale brakuje najważniejszego, czyli oczywiście piwa! Na szczęście sytuacja nie jest beznadziejna, bo od czego mamy naszą słynną ułańską fantazję. Browar przecież można zbudować, zwłaszcza na festiwalu teatrów ulicznych, gdzie nie brakuje darmowej siły roboczej, która dostarczy ekologicznej energii do produkcji. Wszystko kończy się szczęśliwie, bo piwo leje się szerokim strumieniem. Cóż, w czasach, kiedy kolejne rządy tak skandalicznie nas grabią, podnosząc co chwila między innymi akcyzę na alkohol, trzeba przyznać, że własny browar to jest to jakieś rozwiązanie!

Muzikanty - Tank

„Od śmiechu do śmiechu” (De Risa en Risa) – Aziz Gual (Meksyk)

Aziz Gual - De Risa en Risa

Aby zarażać swoim śmiechem, Aziz Gual przybył do Krakowa aż z Meksyku. Popisywał się żonglerką i innymi, wręcz magicznymi umiejętnościami i, jak większość klaunów, odbiorców swojej sztuki znajdywał głównie u dzieci. To chyba dobrze, że w tym roku wyraźnie więcej spektakli było adresowanych właśnie do najmłodszych, bo są na pewno liczną grupą wśród festiwalowej widowni.

Aziz Gual - De Risa en Risa

„The Gag Man” – Elastic (Belgia)

Chyba jeden z ciekawszych klaunów dla dzieci na krakowskim festiwalu, co potwierdza opinia naszego eksperta od Klaunady, który w tym roku przyznał mu wśród klaunów drugie miejsce, zaraz za Pinezką. Elastic na pewno był zabawny i umiał nawiązać świetny kontakt z dziećmi, ale i z rozbawianiem tych starszych całkiem nieźle sobie radził. Wybaczamy mu nawet, że niechcący omal zabił swojego sympatycznego futrzaka. Ostatecznie przecież metodą usta-usta przywrócił mu życie!

Elastic - The Gag ManElastic - The Gag ManElastic - The Gag Man

„Olé!” – Paul Morocco (Wielka Brytania)

Paul Morocco - Ole!Paul Morocco - Ole!Paul Morocco - Ole!

Do tego spektaklu mieliśmy dwa podejścia. Pierwszego dnia rozpadał się deszcz. Publiczność była twarda i trwała na swoich miejscach mimo przeciwności losu – wszak niegrzecznie byłoby w środku nieźle zapowiadającego się przedstawienia z tak błahego powodu wychodzić. Artyści ulitowali się jednak i, żeby nikomu nie było szkoda, swój występ przerwali. Cóż, taki urok występów pod chmurką.

Coś mi jednak mówiło, że nie należy się poddawać i na występ tego tria wybraliśmy się ponownie następnego dnia. Warto było! Na scenie pojawia się trzech macho albo, sięgając do skojarzeń z klasyką kina Sergiusza Leone: Dobry, Zły i Brzydki. Gitary, piłeczki pingpongowe i genialne poczucie humoru. Muzyczne parodie przeplatające się z cyrkowymi popisami i akcja szybka jak w amerykańskim filmie. Jak dla mnie był to jeden z najciekawszych i najzabawniejszych festiwalowych występów. Z przyjemnością zobaczyłbym trio jeszcze raz, więc i Wam szczerze polecam. Ole!

Paul Morocco - Ole!Paul Morocco - Ole!Paul Morocco - Ole!

„Doskonały porządek” – Compagnie 1Watt (Francja)

Wbrew tytułowi bohater spektaklu wcale porządku nie wprowadzał, wręcz przeciwnie. Jego pojawienie zawsze oznaczało chaos, absurd i śmierć przewidywalności. Kradzione torby, rowery, wózki, a nawet śmierdzące pieluszki poruszały się po rynkach krakowskich wbrew woli właścicieli. Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Ludzie przecież tak się nie zachowują. A przecież nie każdy wie, że to jest spektakl! Jedni podchodzą do tych psikusów ze zrozumieniem, a nawet z uśmiechem, włączają się do zabawy, sprawdzając refleks artysty, jego talent do improwizacji. Inni reagują oburzeniem, jak pewna pani, która kategorycznie sobie nie życzy, żeby dotykać jej roweru, a za wykorzystanie jej wizerunku jest gotowa podać artystę do sądu. Na szczęście artysta jest z Francji, nie zna polskiego i nie ma zielonego pojęcia, co ta zestresowana kobiecina do niego krzyczy. Taka historia. Jakby to skwitował Joker: Why so serious?

Company 1Watt - Perfect Working OrderCompany 1Watt - Perfect Working Order

Leon Bassi (Włochy/Hiszpania)

Leo BassiLeo Bassi

Leon Bassi wystąpił w Krakowie w trzech różnych programach: „B.O.B Best of Bassi”, „Requiem dla utraconej niewinności” i „Eksperyment”. Każdy trochę inny, a jednak każdy w tym samym, rozpoznawalnym stylu. No właśnie, na 28. Ulicy klaunów nie brakowało, naliczyłem ich w sumie aż 11, jednak Leon Bassi to klaun zdecydowanie inny niż pozostali. Co ciekawe, choć adresuje swój występ chyba jednak do publiczności nieco starszej niż np. Klaun Pinezka, to w rankingu mojego 7-letniego syna znalazł się wśród klaunów na bardzo wysokim trzecim miejscu, zostawiając z tyłu wielu, którzy tryskali gagami niczym wulkan.

Leo BassiLeo Bassi

Dlaczego? Nie wiem. Może dlatego, że jest klaunem zdecydowanie najsłodszym, wręcz anielskim, co udowodnił, oblewając się miodem i oblepiając piórami? A może dlatego, że przed jego poczuciem humoru nikt nie może czuć się bezpieczny, zwłaszcza jeśli nosi na piersi logo jakiejś korporacji? A może w końcu dlatego, że oddaje publiczności nawet swoją krew, kładąc się na potłuczonych szkłach albo bez skrupułów manipuluje całą widownią, pokazując, kto tak naprawdę jest największym klaunem. Jego występy nie mają tempa, czasem wydają się przegadane i pozornie nieśmieszne... ale zawsze mają drugie dno.

Leo BassiLeo BassiLeo Bassi

Leon Bassi na pewno nie jest dla każdego, byli tacy, którzy wychodzili, nie doczekawszy końca jego występu, ale mam nadzieję, że za rok również na Festiwal w Krakowie Leon przyjedzie i ja jego występu na pewno nie przegapię. Bo może to, co robi, to tylko mały żart dla człowieka, ale za to wielki żart dla ludzkości!

„Thank You for Dancing” – Les filles Föllen & Barbara Wysoczańska (Stowarzyszenie Teatr Tańca DF)

Les filles Föllen i Barbara Wysoczańska - Thank You for DancingLes filles Föllen i Barbara Wysoczańska - Thank You for DancingLes filles Föllen i Barbara Wysoczańska - Thank You for Dancing

Bardzo lubię taniec, oczywiście oglądać, bo tancerz ze mnie kiepski. Sympatia do tej specyficznej gimnastyki zrodziła się we mnie, gdy tańczyć zaczęła moja córka i zdałem sobie sprawę, jakie to może być trudne! Próbowaliście kiedyś zatańczyć jak Michael Jackson?

Dziewczęta z tego polsko-hiszpańskiego zespołu bywają na krakowskim festiwalu regularnie, więc miałem już okazję je oglądać. Tym razem zaprezentowały spektakl bardzo interaktywny. Wcieliły się w rolę postaci swoistej gry komputerowej, a sterowanie oddały w ręce widzów, którzy odpowiednimi komendami mogli wpływać na każdą z nich.

Przyznam, że pomysł wydał mi się bardzo odważny i ryzykowny. Ale wszystko wyszło całkiem ciekawie, zwłaszcza w finale, gdy na scenie pojawił się kontrabas. Co ciekawe, podobało się też mojemu 7-letniemu synowi. Widać w tańcu jest ta uniwersalność i prostota, która odpowiednio wykorzystana potrafi trafić do każdego, bez względu nie tylko na używany język, ale nawet na wiek.

Les filles Föllen i Barbara Wysoczańska - Thank You for DancingLes filles Föllen i Barbara Wysoczańska - Thank You for DancingLes filles Föllen i Barbara Wysoczańska - Thank You for Dancing

„Estra i Andro” – Krakowski Teatr Tańca (Polska)

Krakowski Teatr Tańca - Estra i AndroKrakowski Teatr Tańca - Estra i AndroKrakowski Teatr Tańca - Estra i Andro

Relacje damsko-męskie to temat zawsze aktualny i zresztą poniekąd poruszany także w ubiegłorocznym występie przygotowanym przez Krakowski Teatr Tańca. Tym razem nie było żadnych chrząszczy, ale wyglądający jak plemniki mężczyźni i połączone czerwoną sukienką – niczym solidarność jajników – kobiety. Ich drogi już na początku przedstawienia się rozchodzą, by w finale ponownie się połączyć.

Kobiety wdają się z przechodniami w rozmowy o modzie, gdy mężczyźni maszerują zdyscyplinowani jak żołnierze. Kobiety walczą o swoje prawa, zwłaszcza o prawo do sikania na stojąco, a mężczyźni zabezpieczają teren i chronią cywilów, choć nigdzie nie widać zagrożenia. Kobiety mówią dość sporo, mężczyznom wystarcza bodajże bębenek. Kiedy dochodzi do spotkania tych dwóch odmiennych światów, wszystko może się zdarzyć.

Krakowski Teatr Tańca - Estra i AndroKrakowski Teatr Tańca - Estra i Andro

Jest ciekawość inności, jest agresja, rywalizacja, jest masa różnych emocji, nauki metodą prób i błędów, ale ostatecznie wszystko kończy się dobrze, bo przecież nie ma mężczyzn bez kobiet, ani kobiet bez mężczyzn. Tak naprawdę wzajemnie siebie określamy i wzajemnie warunkujemy swoje istnienie i nie mam tu wcale na myśli aspektu biologicznego. Ciekawe, oryginalne, a momentami również całkiem zabawne przedstawienie.

Krakowski Teatr Tańca - Estra i AndroKrakowski Teatr Tańca - Estra i AndroKrakowski Teatr Tańca - Estra i Andro

„Chungo Ke Te Cagas” – Peter Punk (Galicja-Hiszpania)

Peter Punk - Chungo Ke Te Cagas

Kolejny klaun, tym razem z Hiszpanii, popisywał się żonglerką, niezłym kontaktem z publicznością i gagami. Na pewno wrażenie robił zwinny język Hiszpana, którym potrafił położyć sobie płonącą maczugę na nosie. Trzeba przyznać, że było to imponujące!

Peter Punk - Chungo Ke Te Cagas

„Marionetarium Klauna Pinezki” – Teatr Pinezka (Polska)

Klaun Pinezka i jego fani

Napięty program 28. Ulicy sprawił, że z czegoś trzeba było zrezygnować, więc tym razem występów tego sympatycznego klauna nie widziałem. Ale wysłałem na nie swojego przedstawiciela, eksperta od występów dla dzieci. Muszę się od razu przyznać, że nasz ekspert jest odbiorcą zupełnie nieobiektywnym, bo od lat niezmiennie powtarza: „Wiadomo, że Klaun Pinezka jest najlepszy”. W tym roku miał okazję porównać swojego ulubieńca z rekordową ilością konkurentów, ale wygląda na to, że podium nadal zdecydowanie należy do naszego klauna z Gdańska. Potem długo, długo nic i na drugim miejscu Elastic z Belgii, Cóż mogę dodać? Klaun Pinezka – nasz ekspert poleca!

„Don Kichot” – Teatr Klonz (Belgia)

Teatr Klonz - Don QuichotTeatr Klonz - Don QuichotTeatr Klonz - Don Quichot

Klasyczna historia Cervantesa w kolejnej odsłonie dowodzi, że pewne książki są ponadczasowe i nieprzerwanie inspirują. Tym razem wygląda na to, że dwóch przyjaciół zakłada na głowy jakieś magiczne garnki, które przeszczepiają im umysły dwóch bohaterów: Don Kichota i jego wiernego giermka – Sancho Pansy. Myślę, że nie tak łatwo jest przenieść historię błędnego rycerza z Manchy do ulicznego teatru za pomocą sprzętów kuchennych, kukły, drabiny i kilku balonów. Publiczność oceniła jednak, że aktorom z Belgii sztuka ta się powiodła.

„Wodewil Warszawski” – Teatr Pijana Sypialnia (Polska)

Teatr Pijana Sypialnia - Wodewil WarszawskiTeatr Pijana Sypialnia - Wodewil Warszawski

Bardzo sympatyczny i rozbudowany spektakl muzyczny rodem z Warszawy początku ubiegłego stulecia. Do wielkiego miasta przybywa bogata rodzina z prowincji. Rodzice planują najwyraźniej znaleźć odpowiednich kandydatów na mężów dla swoich pięknych córek. Problem w tym, że już na dworcu spotykają kilku warszawskich cwaniaczków, a córki w tajemniczy sposób im się gubią. Teatr Pijana Sypialnia wspomagany przez kilkuosobową orkiestrę po raz kolejny okazał się w Krakowie jedną z najbardziej profesjonalnych trup.

Teatr Pijana Sypialnia - Wodewil WarszawskiTeatr Pijana Sypialnia - Wodewil Warszawski

„Puste Ciało. Okazja do malutkiej rozpaczy” – Sopocki Teatr Tańca (Polska)

Trochę tańca, trochę pantomimy, cztery ciała, jedno chyba puste – przynajmniej tak sugeruje tytuł. Może rzeczywiście trochę rozpaczy. Przyznaję się bez bicia, niewiele z tego zrozumiałem. Więcej wyczytałem z programu: że spektakl jest inspirowany twórczością i życiem Franciszka Kafki oraz Henryka Toulouse-Lautreca, którzy zmagali się z trudnymi relacjami z rodziną, a ujście dla swojej niezwykłej wrażliwości znajdowali w sztuce. Nie twierdzę, że był zły. Wszak: Pomnij, że sąd laika, gdy mówi o dziele, o dziele mówi mało; o laiku – wiele! Więc, mając to w pamięci, boję się strasznie, bo przecież nie chcę wyjść na tego ostatniego barana! Teatralny krytyk ze mnie żaden, więc nie oceniam. Momentami przedstawienie na pewno było interesujące, zagadkowe, ładne... Tylko jak je rozszyfrować, nie wiedząc wcześniej, o czym jest i nie znając choć pobieżnie biografii artystów?

Sopocki Teatr Tańca - Puste Ciało. Okazja do malutkiej rozpaczySopocki Teatr Tańca - Puste Ciało. Okazja do malutkiej rozpaczy

La Strada

Parada La StradaParada La StradaParada La Strada

Podobnie jak w poprzednich latach, nie obeszło się też bez uroczystej parady artystów, która okrążyła Rynek przy dźwiękach muzyki i w świetle wybuchających fajerwerków. Ubiegłoroczna podobała mi się bardziej, była bardziej kolorowa i różnorodna. Ale moje dzieci nie narzekały, zwłaszcza że, zgodnie z dewizą tegorocznego festiwalu, zdecydowanie dominowały roześmiane twarze klaunów. Parada zakończyła się tańcem na ratuszowej wieży w wykonaniu zespołu Delreves, który gościł na festiwalu w Krakowie 5 lat temu. Tym razem oczywiście artyści wystąpili w strojach... klaunów. Nie mogło być inaczej.

„Magiczny automat teatralny” (Zázračný divadelný automat) – Teatro Tatro (Słowacja)

Słowacy przywieźli ze sobą zimową olimpiadę. Tak, też nie mogłem sobie wyobrazić, jak oni chcą zorganizować zimowe igrzyska w środku lata w centrum Krakowa. Ale, proszę Państwa, to jest możliwe! Oczywiście pod warunkiem, że ma się magiczny automat teatralny. Jedyny taki cud techniki na świecie, zbudowany przez słowackich inżynierów specjalnie na zimową olimpiadę w Vancouver. Dzięki niemu mogliśmy podziwiać wszystkie 15 zimowych dyscyplin sportowych rozegranych na igrzyskach w 2010 roku! Był nawet Adam Małysz, który oczywiście wygrał! Może wbrew faktom historycznym, ale w końcu po coś ten automat teatralny był magiczny!

Teatro Tatro - Zázračný divadelný automatTeatro Tatro - Zázračný divadelný automatTeatro Tatro - Zázračný divadelný automat

„Capocomico” – Marek Carolei (Włochy)

Marco Carolei - CapocomicoMarco Carolei - Capocomico

Komik bawił improwizacjami i swoim poczuciem humoru dość krótko, bo jakieś pół godziny. Prawdę mówiąc, mnie jakoś specjalnie nie rozbawił. Cały spektakl uratował jeden naprawdę dobry moment, kiedy Marek Carolei za pomocą wielu sprytnych transakcji handlowych zdobył piękną kobietę, wymieniając na nią nie swój zresztą rower. No ale za jakąś dobrą cenę sprzedać jej już nie zdołał.

„Peregrinus” – Teatr KTO

Organizator zaprezentował na festiwalu dwa przedstawienia. Monumentalnych Ślepców, których można było zobaczyć również w poprzednich latach i wędrującego po rynku Peregrinusa. Peregrinus rano jeszcze się uśmiecha, ale potem wkłada garnitur i maskę, po czym pędzi do pracy w jakiejś bezimiennej korporacji. Je w jakimś fast-foodzie, atrapę świąt obchodzi na firmowej uroczystości. Przykra jest trochę ta wizja naszej XXI-wiecznej nie-rzeczywistości. Korporacje, makdonaldy, ciągły bieg, żeby nie powiedzieć pozbawiona celu tułaczka z jedną walizką.

Teatr KTO - Peregrinus
Teatr KTO - PeregrinusTeatr KTO - PeregrinusTeatr KTO - PeregrinusTeatr KTO - Peregrinus

„Pan X” – Loco Brusca (Argentyna/Katalonia)

Loco Brusca - Mr XLoco Brusca - Mr XLoco Brusca - Mr X

Chyba pierwszy raz w życiu widziałem na żywo aktora, który tak genialnie grał za pomocą własnego ciała. Pewnie mógłby wyrzucić wszystkie rekwizyty, a jego twarz i reszta w zupełności by wystarczyły. Na naszych oczach z człowieka w garniturze wychodzi jakaś zupełnie inna, bardziej pierwotna, szokująca momentami postać...

Ogromnym szczęściem dla spektaklu Loco Brusca znajduje wśród publiczności dziewczynę, która potrafi dotrzymać mu kroku. Tak jak już pisałem, na Festiwalu Teatrów Ulicznych często dochodzi do takich przemian widza w aktora, ale to była jedna z najbardziej udanych metamorfoz, jakie widziałem. Gratuluję odwagi. Na długo w pamięć zapadnie mi również końcówka spektaklu, w której Loco Brusca cofnął nas trochę w czasie, zmieniając się w jakiegoś naszego dawnego przodka. I zrobił to naprawdę perfekcyjnie!

Loco Brusca - Mr XLoco Brusca - Mr XLoco Brusca - Mr X

„Funambus” – Underclouds Company (Francja)

Underclouds Company - FunambusUnderclouds Company - FunambusUnderclouds Company - Funambus

Po ostatnim, finałowym przedstawieniu czułem jednak niedosyt. Zwłaszcza jeśli przypomnę sobie ubiegłoroczny festiwal i przedostatnie fenomenalne „C'era una volta”, a następnie trochę lżejsze, ale też o wiele bardziej dynamiczne niż „Funambus” – „Corazôn De Angeles”. Nie był to zły spektakl i byłby jak najbardziej do zaakceptowania wcześniej, jako zakończenie któregoś dnia, ale jako gwóźdź programu zamykający duży międzynarodowy festiwal to chyba jednak trochę za mało.

Do tego naprawdę denerwujące jest, gdy przedstawienie, na które czeka mały tłum (w tym często dzieci), jest bez żadnego sensownego powodu i choćby słowa wytłumaczenia tak opóźnione. Rozumiem, że wehikuł musiał dojechać z Placu Szczepańskiego, ale to chyba powinien wyruszyć odpowiednio wcześniej. Co innego sytuacje losowe (za które również wypadałoby przeprosić, że nie wspomnę o odpowiedniej informacji), ale każdy inny powód to po prostu brak szacunku dla widzów. I podobnie myślała chyba Amerykanka stojąca obok mnie, która kilka razy głośno swoje niezadowolenie wyrażała, a potem inicjowała ponaglające brawa, które miały uświadomić organizatorom, że chyba tak być nie powinno. Nie wiem, może finał wszystkim długie oczekiwanie wynagrodził, ja (i widziałem, że nie tylko ja) o tak późnej godzinie tyle cierpliwości nie miałem.

Underclouds Company - Funambus

Podsumowanie

Krakowski Teatr Tańca - Estra i Andro

Tegoroczna edycja przebiegała pod hasłem Klaun, boski pomazaniec – i rzeczywiście klaunów zjechało do Krakowa całkiem sporo. Dzięki temu myślę, że był to z punktu widzenia dzieci (które zawsze, niezależnie od godziny, można w pierwszych rzędach zauważyć) jeden z bardziej interesujących festiwali. Z poziomem występów było już różnie. Zabrakło mi też jakiegoś mocnego uderzenia na koniec, dużego, efektownego przedstawienia, które zapadałoby w pamięć na lata. Może za rok.

Witold Wieszczek
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.