Felietony > Do góry nogami

Kolejka jako sposób podejścia pacjenta do lekarza

Lucky LuckMarzec. Grypa (i wszystko inne, co w statystykach grypą się staje) sieje spustoszenie w szkołach i zakładach pracy. Za to w przychodniach sieje przepełnienie. Ludzie się nie mieszczą! W głowie się nie mieści, że chorzy ludzie w przychodniach zdrowia się nie mieszczą! Ja jestem prosty chłop ze wsi, ale czy to nie są w takim razie chore przychodnie? A może mamy już rok 1984? Wtedy przychodnie zdrowia są oczywiście jak najbardziej zrozumiałe1.

Widziałem na własne kamery oczy w telewizorni, jak ci chorzy ludzie stoją w tych kolejkach przed przychodnią zdrowia, czekając na kontakt z lekarzem, do którego nie ma kontaktu, choć jest podobno (tak przynajmniej wynika z oficjalnej nazwy) od tak zwanego pierwszego, a nie trudnego... kontaktu. W każdym razie kontakt nie jest wcale taki prosty, jak mogłoby się wydawać. Stoją i mówią, że stoją... od 5 rano, bo ostatni wcale nie będą pierwszymi, jak mówi Pismo. Ostatni się do lekarza nie zapiszą i chorować będą musieli prywatnie. Oczywiście wszystko to symulanci, nieroby i piąta kolumna. Przecież gdyby naprawdę byli chorzy, to w kolejce stać by im się nie chciało! Siły by nie mieli! Jak mogą stać w kolejce od 5 rano, to pracować też mogą.

Kolejki to nie jest przypadek. Kolejki to jest koncepcja! Ba!, nie od parady mamy już przecież nawet ustawę kolejkową. Kolejki są – można powiedzieć – wpisane w system. Większość twierdzi, że są jego konsekwencją. Tylko nieliczni dostrzegają, że jest wprost przeciwnie! Kolejki są podstawą tego systemu! Są jedynym sposobem, żeby można było udawać, że on funkcjonuje. Proszę tylko pomyśleć. Wiadomo, że państwowy system zdrowia – jak wszystko, co państwowe – musi być niewydolny i jako taki nie jest w stanie pacjentów dobrze leczyć. Ale z kwitkiem odprawić ich nie można, bo przecież zapłacili. Co innego wstawić do kolejki. To przecież nie nasza wina, że jest kolejka! Są kolejki, trzeba czekać. Nikt tu nic nie poradzi. Nikt tu nie jest winny (no chyba, że sami pacjenci, ale o tym później). Kolejki po prostu są.

Komu zaś zdrowie miłe, a naprawdę potrzebuje leczenia, ten nie wytrzyma i pójdzie się leczyć prywatnie. A jak go nie stać? No cóż... Było takie stare komunistyczne hasło: Emeryci i renciści! Popierajcie Partię słowami i czynem, a umierajcie przed terminem! Jak ich na prywatne leczenie nie stać, a jakimś cudem nie wykitują (albo nie wyzdrowieją) przed terminem wizyty, to ich ewentualnie możemy leczyć. Wytrzymali tyle bez leczenia, gęste sito selekcji systemu zdrowia przeszli, to i może leczenie przeżyją?! Zresztą, to już nieistotne. Najważniejsze, że ich przyjmujemy i leczymy, czyli swoją ustawową funkcję wypełniamy. Amen.

Sami Państwo wiecie, rozumiecie, że Ci pacjenci z kolejki przed przychodnią zdrowia, o których wspomniałem na początku, to jest jakiś margines, a może nawet rosyjska agentura. Zresztą telewizja błyskawicznie ze wszystkimi chorymi się rozprawiła, bo chyba w tym samym materiale filmowym zostało bardzo inteligentnie, wręcz podprogowo zasugerowane, że winnymi kolejek są... sami pacjenci! To nie żart! Co to, szczepionek na grypę nie ma? Jak się nie zaszczepili, to co w tym dziwnego, że chorują. Podobno tylko 3% naszych współobywateli się przeciw grypie zaszczepiło! No to reszta niech teraz choruje. A skoro chorują wszyscy na raz, to co w tym dziwnego, że zdarzają się już nawet kolejki do lekarza pierwszego kontaktu? To się nazywa postęp.

Ale dość tych żartów. Dzisiaj jest wprawdzie Prima Aprilis, ale przecież nie można tak całego artykułu na żarty pisać. Na koniec postanowiłem więc rzucić kilka zdań zupełnie na poważnie. Bo powiedzmy sobie szczerze: jednak tę państwową służbę zdrowia trzeba oczywiście... zachować. Może nie jest idealna, może właściwie jest zupełnie do... chrzanu, ale przynajmniej jest, a przecież prywatnie to nikt by nas nie leczył ani nawet nie raczył udawać. To, że działają prywatne zakłady meblarskie, obuwnicze czy samochodowe to nie jest żaden argument, a prywatna służba zdrowia dla zwierząt to zupełnie co innego i się nie liczy. Każdy inteligentny, wykształcony i nowoczesny Europejczyk wie, że tylko państwowa służba zdrowia zapewni nam godziwą i profesjonalną opiekę oraz sprawiedliwy i równy dostęp do świadczeń medycznych. No!

Koniec i bomba, a kto uwierzył...

Witold Wieszczek
  1. Z góry (i z dołu) przepraszam Państwo bardzo serdecznie za pisanie takich głupot. To wszystko przez ten Prima Aprilis! Niech każdy sam zdecyduje, co jest na serio, a co nie.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.