Podróże małe i duże

Karnawał w Oslo 2017

Karnawał w OsloKarnawał w czerwcu? Czemu nie. W krajach skandynawskich to dość popularna praktyka. No bo wyobrażacie sobie skąpo odziane tancerki na ulicach Oslo czy Sztokholmu dajmy na to w lutym, gdy słupek rtęci schodzi dużo poniżej zera, a słońce nie raczy wychylić się ani na moment zza stalowych chmur? Dlatego w tamtych rejonach parady karnawałowe odbywają się latem.

Karnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w Oslo

W tym roku pogoda w Norwegii bywa bardzo kapryśna. Po kilku dniach w miarę ciepłych nadchodzą dni deszczowe. Później powraca słońce, a gdy ludzie już się do niego przyzwyczają, wiatr przygania deszczowe chmury. I tak w kółko. Tak też stało się w dniu karnawału. Dlatego zastanawiałem się nad odpuszczeniem sobie tegorocznych pokazów. Jednak kilka dni wcześniej w Miesięczniku Libertas ukazało się roczne zestawienie najpopularniejszych i najwyżej ocenianych artykułów i okazało się, że moja ubiegłoroczna relacja z karnawału w norweskiej stolicy znalazła się w tej drugiej grupie (dziękuję Wam Drodzy Czytelnicy!). W takim wypadku poczułem się w obowiązku do napisania czegoś na temat tegorocznej parady. A była ona dużo skromniejsza od ubiegłorocznej.

Karnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w Oslo

Gdy dotarłem do centrum Oslo, w okolice dworca głównego, pochód już wyruszył. Wystarczyło jednak tylko nadstawić uszu, żeby zorientować się w którą stronę i, że stało się to dopiero co – dźwięk bębnów był bardzo wyraźny. W paradzie brały udział tylko dwie grupy. Pierwszą stanowiły tancerki i muzycy z lokalnej szkoły tańca Oslo Samba Skole. Jednych i drugich było mniej niż poprzednio. Na czele pochodu podążała „matrona” w niebieskiej sukni, dzierżąca chorągiew wspomnianej szkoły. Swoją osobą torowała ona drogę wśród widzów dla uroczej solistki kroczącej tanecznym krokiem przed bębniarzami i śpiewającymi na żywo wokalistami. Dopiero za nimi na wysokich obcasach pląsały pozostałe tanecznice wystrojone w mniej lub bardziej frywolne kreacje przystrojone piórami i cekinami. Orszak powoli, ale systematycznie przemieszczał się w górę ulicy. Muzycy walili w bębny, a dziewczyny tańczyły i chętnie pozowały do zdjęć. Z czasem liczba chętnych do zdjęcia z solistką była tak duża, że orszak musiał się zatrzymać. Mimo to nikt się nie złościł. Wszak chodziło o zabawę.

Karnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w Oslo
Karnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w Oslo

Drugą i zarazem ostatnią grupą biorącą udział w tegorocznym karnawale, byli członkowie stowarzyszenia Caribbean Islands Oslo. Tutaj szalał prawdziwy karaibski żywioł. Każdy tańczył, czy też poruszał się na swój indywidualny sposób. Nie było mowy o żadnej ustalonej z góry choreografii. Centralnym punktem całego zamieszania był wózek z nagłośnieniem, z którego roztaczały się dudniące karaibskie rytmy. Jego siłę napędową stanowili sami artyści. Wokół niego, niczym satelity krążyły tancerki, wystrojone według swych indywidualnych upodobań: w pióra, tiary, cekiny, stroje kąpielowe czy bieliznę, ale też jeansy, sukienki i ich wszelkie kombinacje. Na tańczących nacierał tłum gapiów uzbrojonych w telefony, aparaty i parasole. Te ostatnie okazały się być bardzo przydatne, gdyż łagodna mżawka towarzysząca pochodowi niemalże od początku, z czasem zaczęła się rozkręcać. Rozgrzane tańcem danserki samby z godnością i uśmiechem ignorowały spływające po ich ciałach zimne krople. Natomiast wśród grupy karaibskiej dało się dostrzec krążące plastikowe kubki z jakowymś rozgrzewającym eliksirem nalewanym wprost z butelki.

Karnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w Oslo

Tuż przed końcem parady, kilkadziesiąt metrów od „mety”, rozpętała się ulewa. Publika momentalnie skryła się pod pobliskie drzewa, część tańczących poszła w ich ślady, ale były też jednostki, które za nic miały niepogodę i jakby nigdy nic, postanowiły pomimo deszczu, tanecznym krokiem i z promiennym uśmiechem dotrwać do końca. Ulewa trwała tylko kilka minut, ale wystarczyła, aby przed czasem zakończyć pochód. Przemoczone tancerki samby ze swymi oklapłymi piórami odeszły do mieszczącej się nieopodal siedziby. Natomiast druga grupa zabrała swój muzyczny pojazd i raźnym krokiem powróciła na plac koło dworca głównego. Tam, zamiast zakończyć imprezę, postanowili rozkręcić ją na nowo tyle, że w stacjonarnej formie.

Karnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w Oslo

Gdyby nie pogodowe kaprysy, karnawał byłby naprawdę udany, mimo tak niewielkiej liczby uczestników. Wszelako na koniec zarówno publiczność, jak i tańczący, wyglądali na zadowolonych. A przecież chodziło przede wszystkim o zabawę. Miejmy nadzieję, że za rok aura bardziej się postara.

Karnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w OsloKarnawał w Oslo
Łukasz Solawa
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.