Podróże małe i duże > Moje odkrycie Ameryki (Peru – Boliwia – Chile)

Bohaterskie miasto Tacna, czyli wracamy do Peru

AricaArica

Przez całą noc jedziemy do Arici nad oceanem. Autokar jest bardzo wygodny, trzeba przyznać, że transport drogowy w Chile, a nawet w Peru stoi na o wiele wyższym poziomie niż w Polsce. Na dworcu w Arica odbiera nas kierowca, który wiezie nas przez granicę do TacnyPeru. W Tacnie przejmuje nas Lizeth, która dotrzymuje nam towarzystwa, pomaga mi wybrać kapelusz, a na koniec pije z nami piwo. Dziękujemy za wszystko!

Arica - oceanDroga do TacnyGranicaDroga do TacnyTacna

Tacna to prawie 350-tysięczne miasto położone 35 km od granicy z Chile. Jak wyczytałem w hiszpańskiej Wikipedii, oficjalna nazwa tego miasta to San Pedro de Tacna. Cieszy się ono bardzo dobrą sławą już od czasów wojny o niepodległość. W 1828 roku prezydent José de La Mar nadał nawet temu miastu tytuł Primera Ciudad Heroica del Perú! Po Wojnie o Pacyfik przez prawie 50 lat Tacna była okupowana przez Chile, ale mimo ostrej propagandy i czegoś, co mogę chyba nazwać „Chilenizacją”, obywatele Tacny raz jeszcze wykazali się patriotyzmem i mimo wszystkich zabiegów Tacna wróciła do Peru. W tej samej wojnie Boliwia straciła dostęp do morza, inna sprawa, że rozpoczynając idiotyczny konflikt z Chile, nie miała nawet marynarki wojennej!

TacnaTacnaPlaza de Armas
Arco ParabolicoLizeth i my na Plaza de ArmasFrancisco BolognesiFrancisco BolognesiTacnaArco ParabolicoDziewczynka na dworcu

Nie będę się więcej rozpisywał o tym konflikcie, który zresztą do dzisiaj kładzie się cieniem na sąsiedzkich stosunkach. Pamiętam, jak rozmawialiśmy o tym z Leninem po drodze na Salcantay, zaczęło się od tego, że opowiadałem mu o naszych konfliktach z Niemcami (wszak szły z nami Niemki). Lenin mówił, że Peruwiańczycy do dzisiaj pamiętają okupantom wojnę, przy okazji której wojska Chile splądrowały nawet stolicę. A przecież od zakończenia wojny minęło ponad 120 lat. W każdym razie wszystkich zainteresowanych odsyłam do lektur uzupełniających.

TacnaTacnaTacna
Za przyjaźń Polsko-PeruwiańskąTerminal w TacnieW autobusiePo drodze do LimyPo drodze do Limy
Po drodze do LimyPo drodze do Limy

Po drodze zatrzymują nas na dwie kontrole, przy czym przy drugiej musimy wyciągnąć z autokaru wszystkie bagaże! Zupełnie tak, jakbyśmy przejeżdżali przez granicę! Nie mam bladego pojęcia, czemu to ma służyć. Cóż mogę więcej napisać. Do zobaczenia w Limie, buenas noches po raz przedostatni.

Witold Wieszczek
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.