Felietony > Do góry nogami

Chuj, dupa i kamieni kupa!

Lucky LuckSpołeczeństwo okropnie się ostatnio rozemocjonowało tak zwaną aferą taśmową. Trąbią o tym wszystkie media, a politycy zwołują konferencje prasowe, usprawiedliwiają albo krytykują i żądają dymisji, a nawet Trybunału Stanu! A ja, przekornie, chciałbym się zapytać: gdzie tu afera? Czy nasi światli wyborcy dokonujący przemyślanych wyborów podczas świętych demokratycznych procedur, naprawdę naiwnie wierzyli, że politycy z obecnej tzw. elity działają dla naszego dobra? Przynajmniej od kilku lat wyraźnie widać, że Polska to tylko ich prywatny folwark, gdzie można kraść, tuszować przestępstwa i doić obywateli dla własnych korzyści. Mało tego, społeczeństwo się na to zgadza! No bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że w ostatnich wyborach ponad 30% głosujących oddało głos na PO, a więc partię, która jest u władzy już drugą kadencję, a od trzech jest bardzo poważną siłą w parlamencie. Jeśli więc Donald Tusk mówi, że tak naprawdę nic się nie stało i nie ma powodu do dymisji rządu, a nawet do dymisji np. ministra Bartłomieja Sienkiewicza, to ma oczywiście rację! Naprawdę nic się nie stało i mówię to zupełnie poważnie. Albo, mówiąc precyzyjniej: nie stało się nic, co nie działoby się wcześniej w ciągu ostatnich 25 lat naszej tak zwanej wolności. Nie stało się nic, czego wyborcy by nie przełknęli. Na ulicę nie wyszły tłumy, domagając się głośno dymisji skompromitowanych polityków. Ktoś tam niby protestował, ale co rządzący myślą o wyborcach też już nie raz demonstrowali, choćby wrzucając do kosza obywatelskie projekty ustaw.

Powiedzmy sobie szczerze: afera taśmowa to nie jest żadna afera. To jest zupełnie normalny sposób funkcjonowania naszego teoretycznego państwa, do którego większość wyborców przywykła. Wypadki się zdarzają i czasem politycy niechcący ukazują nam swoje prawdziwe oblicza, ale ja tam się niczego innego po nich nie spodziewałem. Zresztą, za chwilę się to zamiecie pod dywan i wszyscy tradycyjnie zaśpiewają: „Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało”.

W każdym normalnym państwie politycy mówiący takie rzeczy od razu podaliby się do dymisji, bo wbrew temu, co piszą prorządowe media, to nie były tylko wulgarne, prywatne rozmowy bez znaczenia. Mało tego, do dymisji podałby się premier. Nie po kilku dniach, nie po opublikowaniu całości nagrań, ale już kilka godzin po opublikowaniu pierwszej taśmy! No bo jak może być wiarygodny człowiek, który stoi na czele tak nieudolnego rządu? Rządu, który nie potrafi dopilnować nawet poufności rozmów najważniejszych osób w państwie. Jeśli podsłuchiwać może byle kelner to znaczy, że obce służby wiedzą o naszych politykach zupełnie wszystko. Ale Polska nie jest normalnym państwem! Ba, minister spraw wewnętrznych twierdzi, że nawet państwem jest tylko teoretycznie.

Afera... Nasi politycy tak zdewaluowali to słowo, że wprost nie nadaje się już ono do użytku. Już naprawdę brakuje słów na to, co politycy wyprawiają. Poczucie bezkarności zdaje się być większe w każdej kolejnej kadencji sejmu. Aż boję się pomyśleć, jaka może być następna zmiana (bo przecież będzie). I to jest w tym wszystkim najbardziej przykre! To niesamowite społeczne przyzwolenie na zupełną bezkarność polityków. Od czasów okrągłego stołu wiadomo, że z każdym można się dogadać. Każdy może uniknąć odpowiedzialności. Afer w naszej najnowszej historii nie brakowało, to nie jest ani pierwsza, ani ostatnia, ani nawet największa. Ale wszystkie je łączy jedna rzecz. Aferzyści są w Polsce zupełnie bezkarni! Do więzienia idzie się za kradzież chleba, ale kradzież miliardów złotych, trwonienie publicznych pieniędzy, zadłużanie i rujnowanie kraju nie jest przestępstwem! To tylko zupełnie normalny efekt działania polskiego teoretycznego państwa. Wszyscy o tym wiedzą. Zapytajcie w knajpie pierwszego lepszego człowieka o to, czy politycy kradną, czy robią wielomiliardowe przekręty, czy marnują nasze pieniądze. Prawie każdy odpowie, że oczywiście. I na tym koniec. To nie jest tak, że ludzie o tym nie wiedzą. Wielu polityków mówi o tym głośno od wielu lat. Np. wyśmiewany na każdym kroku Janusz Korwin-Mikke, który zupełnie nie przebierając w słowach, nazywa rządzących np. „bandą czworga” (PO, PSL, PIS, SLD). I można go lubić albo nie lubić, w wielu rzeczach można się z nim nie zgadzać, ale najwyraźniej tym razem znowu się nie pomylił i dzisiaj nawet Ryszard Bugaj mówi, że z pewnością zyska na tym Korwin-Mikke, bo okazało się, że ma rację, rządzi nami jedna wielka banda! A przecież profesora Bugaja na pewno nie można o sympatię do pana Korwin-Mikkego posądzać.

Zatem powtarzam pytanie: Gdzie ta afera?! Jeśli wszyscy dobrze wiedzą, że tak to działa, jeśli wiedzą o tym i politycy, i zwykli ludzie, a w dodatku dają tym „aferzystom” przyzwolenie w postaci głosów, to co w tym dziwnego, że tak to właśnie funkcjonuje?! Jak powiedział Einstein, szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów. Od 25 lat rządzą w Polsce ci sami ludzie. Zmieniają się najwyżej szyldy, ale system i główni gracze są wciąż ci sami. I w dodatku są coraz bardzo doświadczeni w tym, co robią, i coraz bardziej pewni, że mogą robić, co chcą, zupełnie bezkarnie! Owszem, kiedyś to teoretyczne państwo będzie musiało upaść, bo nie da się w nieskończoność zadłużać, nie da się bez końca udawać, że Polska byłaby się w stanie oprzeć jakiejś zewnętrznej sile, że się w jakikolwiek sposób liczy. Prędzej czy później cała ta teoretyczna konstrukcja musi się nam zawalić na głowy i to z wielkim hukiem. Niestety, obawiam się, że nasze obecne „elity” będą wtedy daleko stąd sączyły drinki pod palmami i śmiejąc się nam w nos, będą powtarzać nieśmiertelne słowa prawnuka noblisty, chciałoby się rzec naszego drugiego Sienkiewicza: Chuj, dupa i kamieni kupa!

Witold Wieszczek
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.