Państwo, polityka, społeczeństwo...

Brawa dla współbraci w wierze!

Kamila ZygmuntWstyd mi za ludzi, wstyd mi za współczesnych katolików, wstyd mi za współczesnych mężczyzn. Już widzę te wszystkie kąśliwe uwagi i komentarze pełne jadu. „Obraza uczuć religijnych!” „Brak dobrego smaku!” Tak. Właśnie! Moje uczucia religijne zostały obrażone.

Było to przed rozpoczęciem Wigilii Paschalnej, kiedy wraz z resztą zebranych czekałam na rozpoczęcie obrzędów Liturgii Światła. Kilku mężczyzn zaczęło rzucać inwektywami i chwiejnym krokiem zbliżać się w naszą stronę. Nikt nie reagował. Wszyscy przyglądali się temu jak dzieci, które nie chcą mieszać się w sprawy dorosłych. Nie reagowali również funkcjonariusze policji, którzy siedzieli w samochodzie zaparkowanym naprzeciwko kościoła.

Pijani panowie wyglądali na zdolnych do wszystkiego i kręcili się tuż za moimi plecami. Naprawdę się bałam i naprawdę chciałam coś zrobić, ale co mogłam zdziałać w pojedynkę? Nic. To nie była msza dla kobiet, nie, nie. Wokół było wielu katolików płci męskiej, ale żaden nie zareagował. Potulnie patrzyli na to, co dzieje się wokół nich, jak przestrzeń święta ulega profanacji, jak zakłócany zostaje spokój współbraci na chwilę przed najważniejszymi wydarzeniami w roku. Ciekawe czy staliby tak, gdyby któryś z wandali bezpośrednio zagrażał życiu ich żon czy córek. Kryzys męskości? Brak odwagi w obronie najważniejszych wartości?

Nie odezwał się nikt poza jedną kobietą, której serdecznie dziękuję, bo przywróciła mi wiarę w ludzi. Po tym wydarzeniu trudniej będzie mi przekonać kogokolwiek, że chrześcijanie nie są mazgajami pozwalającymi sobie „w kaszę dmuchać”. Dlaczego potrafimy walczyć o swoje prawa w kwestiach absurdalnych? Dlaczego wolimy narzekać na opinię, jaką ma o nas środowisko, a gdy nadarza się okazja, by tę opinię zmienić – kapitulujemy?

Nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania, ale sądzę, że takie zachowania nie są determinowane przez przynależność religijną czy rasową. Myślę, że środowisko zbyt często wmawia nam, że pewnych rzeczy robić nie wypada. Już od dziecka jesteśmy ugłaskiwani, bo „co ludzie powiedzą”. Apeluję jednak do mężczyzn, żeby nie byli zahukanymi pantoflarzami, a osobiście nadal nie wyjmuję z kieszeni gazu pieprzowego. Dobrze, że panowie też kapitulowali i w końcu sobie poszli, bo myślę, że jednak samym gazem bym ich nie pokonała, ale dobrze mieć chociaż jakieś złudzenie bezpieczeństwa.

Kamila Zygmunt
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.