Felietony

Amerykańska obyczajówka z lat 70., czyli ruch co 3 sekundy

Amerykańska obyczajówka z lat 70.Dwa dni temu sąsiadka wskazała ręką za okno. Nie musiałem patrzeć w tamtym kierunku. Pulsujące z częstotliwością trzysekundową pomarańczowe światło drażniło intensywnością szeroką przestrzeń od zmierzchu do jasnego dnia od około tygodnia.

Kamienica przy Moniuszki 1A, budynki przy Daszyńskiego 23A, B i C iluminowane są nocą, jakby stały w centrum metropolii, gdzie na każdej ścianie pobłyskuje zepsuty neon. Sypialnie w tychże domach, mimo że ich okna szczelnie zakrywają różnego rodzaju żaluzje, rolety, kotary, story, wertykale i zwykłe zasłony, nabrały charakteru hotelowego pokoiku w wąskiej nowojorskiej uliczce, gdzie naprzeciwko wściekle reklamuje się ogromnymi kolorowymi żarówkami kolejny motelik. Przygodny gość przewraca się z boku na bok, zakrywa głowę kołdrą. W końcu wstaje i zapala papierosa, wpatrując się w pomarańczowy pulsar. Znamy te obrazki z filmów.

Sąsiadka z najwyższego piętra mówiła, że dzwoniła w dniu naszej rozmowy do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Widocznie nie zareagowano. Naszemu krótkiemu spotkaniu towarzyszył blask jak zmieniające się, co chwila światła na skrzyżowaniu. Mniej lub bardziej żartem poprosiła, żebym następnego dnia ja zadzwonił. Uznałem, że poczekam dwa dni i napiszę o wprowadzaniu w życie zapowiadanego od miesięcy miejskiego Master Planu. W tym sensie nie ma potrzeby wydzwaniać do Straży Miejskiej, czy do administracji poszczególnych nieruchomości z prośbą o interwencję.

Nieszczęsna lampa zamontowana jest na budyneczku technicznym między Orlikiem a placem zabaw przy Szkole Podstawowej numer 4. Włącza się czujnikiem ruchu, ponieważ na placu zabaw spotykają się wieczorami ludzie w celach właśnie zabawowych, lecz nie takich, jakie wyobrażali sobie twórcy owego zakątka, a tym bardziej kłócących się z tym, jak korzystają z tego miejsca dzieci w dziennym świetle. Pijackim radosnym okrzykom nie przeszkadza światło. Jedynym poszkodowanym jest ten, który nad ranem musi sprzątać rozbite szkło i niedopałki.

Jerzy Lengauer
PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.