Felietony > Do góry nogami

Afera srajtaśmowa

WitekJuż od dawna mówi się o tym, że demokracja w Polsce jest zagrożona. Nigdy tego poglądu nie podzielałem. Jestem w tej sprawie raczej pesymistą – obawiam się, że demokracja ma się w naszym kraju tak dobrze, że niestety nic jej nie zagrozi, aż do nieuniknionego i smutnego końca, który zawsze od czasów Aten ostatecznie nadchodzi.

Grudzień przyniósł jednak bardzo poważną zmianę. Nie, nie chodzi o kwestię relacjonowania posiedzeń parlamentu. Swoją drogą uważam, że propozycje PiS-u, choć są jak najbardziej słuszne, to niestety nie dość radykalne. Ja bym proponował zupełnie odciąć sejm od świata. Szacuję, że około 99% ustaw podjętych przez parlament od 1989 roku było po prostu szkodliwych. Obecny niczym szczególnym od poprzednich się nie różni i następny też na 99% nie będzie lepszy. Wiem, że mój pomysł jest dosyć rewolucyjny, ale pomyślcie o tym choć przez kilka minut... Wyobraźcie sobie, jakże by mogło być u nas pięknie, gdyby już w 1989 roku wprowadzić całkowitą blokadę przepływu informacji z Wiejskiej tak, by ciężka praca naszych parlamentarzystów nie miała na obywateli żadnego wpływu! Żadnego! Wyobraźcie sobie Polskę bez podatku Belki, bez reformy terytorialnej, bez reformy OFE i wielu innych genialnych pomysłów, które poza tym, że kosztowały fortunę, to niczego dobrego nie przyniosły.

No ale wróćmy do tematu. W grudniu stała się rzecz przełomowa. Pierwszy raz od 27 lat tak zwanej „wolności” praca sejmu może w końcu zostać całkowicie sparaliżowana! I to nie w wyniku jakiegoś zamachu terrorystycznego czy buntu obywateli przeciwko naszym pożal się Boże „politycznym elitom”. To posłowie posłom zgotowali ten los!

Otóż w grudniu unieważniono przetarg na dostawę do sejmu papieru toaletowego! W przetargu zamierzano zakupić 90 tysięcy rolek 3-warstwowego, luksusowego papieru do podcierania pup1. Jak już wspomniałem, przetarg unieważniono. Oferenci nie sprostali wyzwaniu, a zaproponowany przez nich papier nie spełnił słusznych oczekiwań szacownej komisji. Jak wiadomo od czasów afery z ośmiorniczkami, posłowie mają bardzo delikatne podniebienia, teraz okazało się, że mają również bardzo delikatne pupcie. Delikatne, a nawet wrażliwe na piękno i zapachy, szacowna komisja przetargowa oceniała bowiem również poziom bieli, estetykę wykonania i zapach dostarczonych produktów. Ciekawe, czy również po użyciu.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sejm jeszcze jakimiś strategicznymi zapasami dysponuje, ale mam nadzieję, że są one na wyczerpaniu. Przed naszym społeczeństwem otworzyły się zupełnie nowe perspektywy i tylko od nas zależy, jak je wykorzystamy! Dlatego apeluję, o natychmiastowe wprowadzenie całkowitego embarga na zaopatrzenie sejmu w papier toaletowy. Niech przedsiębiorcy zrezygnują z zarobku i pro publico bono nie patrzą tym razem na swój partykularny interes! Jeśli zaś któryś chciałby się wyłamać, to liczymy na pracujących dla nich patriotów, którzy podejmą odpowiednie akcje sabotażowe i np. zepsują zapach produktu, bądź nadrukują na papier wzorki nielicujące z powagą sejmu. Niech moc będzie z Wami!

A ZUS, oczywiście, i tak należy zlikwidować!

Witold Wieszczek
  1. Przetarg dotyczył również ręczników papierowych, ale to już znacznie mniej śmierdząca sprawa, więc może sobie podarujemy.

PodróżeKulturaMuzykaHistoriaFelietonyPaństwo, polityka, społeczeństwoPowieści i opowiadaniaKącik poezjiRecenzjeWielkie żarcieKomiks
PrzewodnikiAlbaniaNepalPolskaRumunia
Oceń zamieszczony obok artykuł.
Minister kazał, więc uprzejmie informujemy, że nasze strony wykorzystują pliki cookies (ciasteczka) i inne dziwne technologie m.in. w celach statystycznych. Jeśli Ci to przeszkadza, możesz je zablokować, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Pliki cookies (ciasteczka) i podobne technologie.