Urodziłem się i wychowałem na Śląsku Opolskim – tak jest taki region. Studia w Lublinie to moja autonomiczna decyzja, dzięki której mogę mieszkać w Kozim Grodzie – z przerwami – już od pięciu lat. Piszę dopiero od roku. Cały czas szukam swojego głosu, siłując się z prozą i poezją. Wyznaję Bukowskiego, a nad łóżkiem trzymam cytat z Céline „Język literacki jest martwy, tak samo martwy jak łacina”. Kilka moich wierszy pojawiło się w czwartym numerze Nieregularnego Pisma Kwartalnik. Cały czas wierzę, że żywy język trafi do żywych, a może nawet wskrzesi kilku umarlaków.